Alex Zgardziński może mówić o sporym pechu w swoim ostatnim sezonie w wieku juniora. Początek zmagań w PGE Ekstralidze wskazywał na to, że może zaliczyć najlepsze rozgrywki w karierze oraz, co najważniejsze, będzie w stanie udźwignąć rolę lidera formacji juniorskiej zielonogórskiej ekipy. Niestety feralna kontuzja na jednym z treningów spowodowała, że Zgardziński przedwcześnie musiał zakończyć tegoroczne zmagania ze względu na skomplikowany uraz stawu biodrowego i kości miednicy.
- Rozgrywki rozpoczęły się dla mnie naprawdę dobrze, jednak potem nastąpiła ta pechowa kontuzja, która bardzo wcześnie zakończyła mój sezon. Dlatego nie jest tak prosto opisać moją dyspozycję. Jestem po prostu zawiedziony. Już po raz kolejny kiedy zaczyna się powodzić i w związku z tym mam ambitne cele to dzieje się coś, na co nie mam większego wpływu, i niszczy wszystkie moje plany - mówi Alex Zgardziński.
W końcówce sezonu wychowanek Falubazu Zielona Góra nawet pojawiał się w składzie, jednak ze względu na stan zdrowia była to raczej opcja "głęboko rezerwowa". Czy sam zawodnik teraz odczuwa jakieś skutki kontuzji? - Szczerze mówiąc, w tym momencie jestem niemal gotowy do sezonu. Nie odczuwam już skutków kontuzji i włożyłem bardzo dużą pracę w treningi. Regularnie chodzę na zajęcia przygotowywania fizycznego, trenuje na motocrossie i jestem przekonany, że do nowego sezonu będę gotowy na 110 procent - mówi.
- Ten ostatni sezon bardzo mnie zmotywował. Zobaczyłem, że jestem w stanie rywalizować z najlepszymi, ale przerwała to kontuzja. Teraz mam chęć udowodnienia wszystkim, że ciągle mogę jeździć na dużym poziomie - dodaje Zgardziński.
Pozostanie Sebastiana Niedźwiedzia oraz mocarne plany ściągnięcia Nickiego Pedersena oraz Martina Vaculika powodują, że Alex Zgardziński miałby problemy z regularną jazdą w Falubazie Zielona Góra.
- Myślę, że przyszły sezon to czas na zmiany. Wolę mieć zagwarantowaną jazdę i nadal się rozwijać niż czeka na miejsce w składzie. W tym wieku najważniejsza dla mnie będzie regularna jazda - mówi Zgardziński. - Jednak nawet pomimo moich zmian barw klubowych, starty w barwach Falubazu zawsze będę miło wspominał. Szczególnie miniony sezon pokazał, że mamy najlepszych kibiców w Polsce, którzy dają z siebie wszystko i do końca są z drużyną na dobre i złe. Od samego początku swojej kariery jeździłem z myszką na kevlarze i dlatego już zawsze będę dobrze wspominał ten okres - dodaje zielonogórzanin.
- Myślę, że będę rozwijać się w lidze niżej. Przejście z wieku juniora na wiek seniora zawsze jest ciężkie i czasami trzeba podjąć trudną decyzję. Jednak wierzę, że zrobienie kroku w tył pozwoli mi później zrobił dwa kroki w przód. Za kilka dni będę wolnym zawodnikiem, więc będzie czas na szukanie możliwości do startów. Czas pokaże gdzie wyląduje - podsumowuje Zgardziński.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"