Prezes pod wrażeniem Fredrika Lindgrena. Stawia go za wzór profesjonalisty

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren przed Bartoszem Zmarzlikiem
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren przed Bartoszem Zmarzlikiem

W forBET Włókniarzu Częstochowa akcje Fredrika Lindgrena stoją bardzo wysoko. Szwed zaimponował nie tylko wynikami, zwłaszcza tymi z początku sezonu, ale całokształtem postępowania. Prezes Michał Świącik stawia go za wzór profesjonalisty.

W Częstochowie cenią sobie nie tylko umiejętności Fredrika Lindgrena. Szweda chwalą za profesjonalizm w każdym zakresie. Zawodnik szczerze i otwarcie mówił o swojej sytuacji zdrowotnej, jeszcze zanim podpisał kontrakt z Włókniarzem na 2018. Rok 2017 kończył przecież z paskudną kontuzją kręgosłupa i długo zastanawiano się czy wróci do jazdy od początku tegorocznych rozgrywek. Klub miał zawrzeć z zawodnikiem dżentelmeńską umowę, że w przypadku przedłużania się jego rekonwalescencji, nie będzie naciskać go na wyjazd na tor. Wszystko przebiegło jednak pomyślnie dla Włókniarza i Lindgrena, a żużlowiec za zaufanie odwdzięczył się kapitalnymi wynikami.

Przez cały sezon reprezentant Szwecji był ostoją forBET Włókniarza. W sierpniu w wyniku wypadku na torze w Tarnowie, nabawił się urazu dłoni, który mocno utrudniał mu prowadzenie motocykla. Mimo kłopotów ze zdrowiem, nie zrezygnował ze ścigania się w lidze i Grand Prix (odpuścił tylko kilka meczów w lidze szwedzkiej). W przeszłości mieliśmy przecież sytuacje, że zawodnik z kontuzją przedkładał indywidualne cele nad zespół. Tak było choćby w przypadku Nickiego Pedersena kilka lat temu, który nie przyjeżdżał na mecze rzeszowskiej Stali, bo w związku z urazem skupił się na Grand Prix.

Lindgren, walczący o życiowy sukces w postaci medalu IMŚ (ostatecznie sięgnął po brąz), nie odpuścił meczów Włókniarza. Bez niego nie byłoby awansu do fazy play-off. Nachwalić się Szweda nie może Michał Świącik. - Życzyłbym sobie, aby wszyscy zawodnicy w polskiej lidze podchodzili do swoich obowiązków tak profesjonalnie jak Fredrik Lindgren - skomentował prezes klubu z Częstochowy. - Mogę śmiało powiedzieć, że z taką kontuzją, jaką miał Fredrik, wielu zawodników nie przyjechałoby na mecz. Tymczasem on walczył, punktował, uraz się odnawiał. Ponadto ta kontuzja uruchomiła inne dolegliwości, które w przeszłości mu dokuczały - uzupełnił.

Naturalnym ruchem dla Włókniarza było przedłużenie współpracy z Lindgrenem. Również sam zawodnik nie zastanawiał się długo nad podjęciem takiej decyzji. - Jesteśmy szczęśliwi, że możemy ogłosić, że zostajemy we Włókniarzu Częstochowa na następny sezon. To klub, który naprawdę troszczy się o swoich zawodników i zawsze dotrzymuje obietnic. Dziękujemy ci za ten rok lwia rodzino i oczekujemy jeszcze lepszego sezonu w roku 2019 - napisał team żużlowca na Facebooku.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"

Źródło artykułu: