Duńczyk ma za sobą jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze. W PGE Ekstralidze był obok Patryka Dudka czołową postacią Falubazu Zielona Góra, w którym będzie startował także w latach 2019 i 2020. Michael Jepsen Jensen podpisał dwuletni kontrakt ze swoim obecnym pracodawcą.
- Jestem bardzo zadowolony z minionego sezonu. Co prawda dla Falubazu nie był on do końca udany, ale najważniejsze, że utrzymaliśmy się w PGE Ekstralidze. Cieszę się, że dołożyłem wielką cegiełkę do realizacji tego celu. Teraz wierzę, że przyczynię się do powrotu Falubazu na ligowy szczyt. Wszystko wygląda bardzo pozytywnie - mówi duński żużlowiec.
Po udanym sezonie (średnia biegowa w PGE Ekstralidze na poziomie 1,918) Jepsen Jensen nie mógł narzekać na brak zainteresowania jego osobą. Nic dziwnego - udowodnił, że może być nawet liderem drużyny. - Nie ukrywam, że miałem kilka telefonów z innych klubów, ale szybko podjąłem decyzję, że nadal chcę jeździć w Falubazie. Jestem szczęśliwy w tym klubie - podkreśla.
W Falubazie, wzmocnionym Nickim Pedersenem i Martinem Vaculikiem, Jepsen Jensen może już nie odgrywać tak znaczącej roli. Sam zainteresowany wie jednak, że stać go na wiele. - Z Pedersenem i Vaculikiem jesteśmy zdecydowanie mocniejszą drużyną niż w tym roku. Co z moją rolą? A kto powiedział, że ja też nie mogę być jednym z liderów? To mój cel. Zrobię wszystko, by właśnie tak było - komentuje.
Jepsen Jensen, Pedersen, Vaculik, Dudek, Protasiewicz - taką piątką seniorów zielonogórzanie chcą w przyszłym sezonie walczyć o najwyższe laury. Nie da się ukryć, że na papierze zespół wygląda na bardzo mocny. - Myślę, że z takim składem stać nas na złoto. Wierzę, że możemy wywalczyć mistrzostwo dla Zielonej Góry - dodaje Jepsen Jensen.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji