Bartosz Smektała: Od dziecka chciałem jeździć dla Unii (wywiad)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Smektała na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Smektała na prowadzeniu

Liderem formacji juniorskiej Fogo Unii jest niezmiennie Bartosz Smektała, który wywalczył w tym roku tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. Młody leszczynianin opowiedział o swojej karierze, a także sytuacji i szkoleniu w Lesznie.

Katarzyna Łapczyńska, WP SportoweFakty: Zacznijmy od początku. Dlaczego żużel?

Bartosz Smektała, żużlowiec Fogo Unii Leszno: Motocykle otaczały mnie od zawsze. Mój ojciec próbował swoich sił na żużlu amatorsko. Dzięki temu dostałem kiedyś szansę, żeby się przejechać maszyną żużlową. I tak już zostało.

Przed zdaniem licencji nadchodząca kariera to wielka niewiadoma. Były jakieś konkretne plany, marzenia?

Zawsze chciałem jeździć dla Leszna i to było moim marzeniem. Gdy udało się je spełnić, musiałem wyznaczyć sobie kolejne cele. Cieszę się, że mogę uprawiać ten sport, bo kocham to, co robię. Każdą wolną chwilę poświęcam na speedway.

Popularność w Lesznie przeszkadza czy pomaga?

Nie przeszkadza. Rzadko zdarza się, by ktoś mnie zaczepił na ulicy. Leszno nie jest dużym miastem, ale żużlowcy bez kevlaru wyglądają nieco inaczej niż w pełnym stroju.

[b]

Pierwsze punkty, pieniądze - czy początek kariery dla młodego chłopaka nie jest potężnym wyzwaniem? Ciężko poradzić sobie z pierwszymi sukcesami?[/b]

W tej kwestii zdecydowanie rodzicom zawdzięczam najwięcej. Ciężko żebym był innym człowiekiem niż jestem, bo mam wspaniałą rodzinę. Gdyby było coś nie tak w moim życiu, na pewno zostałbym sprowadzony na ziemię. Mam wszystko poukładane, ale zdecydowanie początki były dla mnie trudne, bo wszystko było nowe.

Rodzina pełni zatem ważną rolę w karierze?

Rodzina jest najważniejsza. Najbliżsi wspierają mnie na każdym kroku i ogromnie cieszę się, że ich mam.

Co można poradzić młodym chłopakom ze szkółki? Co jest potrzebne do osiągnięcia sukcesu w żużlu, oprócz talentu?

Wydaje mi się, że należy dobrze przepracowywać okres zimowy i przygotowywać się fizycznie. O tym nie można zapominać. Do tego sporo inwestować w sprzęt, ale to oczywiste.

Liczy się tylko żużel, czy inne sporty motorowe są równie ekscytujące?

Jeżdżę na crossie, ale tylko przed sezonem, żeby przygotować się do jazdy na żużlu. Nic mnie tak nie kręci jak speedway.

Koniec kariery to odległy temat, ale wielu żużlowców o nim myśli. Przygotowuje sobie pan jakiś plan B?

Nie myślę o końcu kariery, ale gdyby cokolwiek miało się dziać, to zdecydowanie zostałbym przy żużlu. Na tym znam się najlepiej. Skończyłem technikum, uczyć mogę się nadal, nawet za parę lat, ale w tej chwili skupiam się w stu procentach na sporcie zawodowym.

Ciężko jest radzić sobie z presją w dzisiejszych czasach?

Skupiam się na swojej pracy. Nie czytam komentarzy i nie zastanawiam się nad tym, czego oczekują inni.

Fogo Unia Leszno ma najmocniejszą parę młodzieżowców i solidne zaplecze. W czym tkwi tajemnica sukcesu leszczyńskiego szkolenia?

Myślę, że duże znaczenie ma to, że nasz klub potrafi zadbać o zaplecze sprzętowe każdego młodzieżowca. Dobra inwestycja w sprzęt przynosi efekty. Oczywiście nie zapominajmy o ludziach, którzy szkolą najmłodszych - Roman Jankowski i Piotr Baron to profesjonaliści. Wiedzą, czego potrzebuje młody zawodnik i potrafią wiele rzeczy przekazać.

Czy Bartosz Smektała będzie w przyszłym roku bronił tytułu Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów?

Tak. Chcę bronić tytułu. Cykl IMŚJ to bardzo prestiżowe zawody, jeżdżą w nim świetni zawodnicy, a przede mną ostatni rok startów w gronie młodzieżowców i chcę powalczyć o złoto jeszcze raz.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"

Źródło artykułu: