- To nie są transfery zrobione za pięć dwunasta na zasadzie rzutu kostką - mówi w rozmowie z naszym portalem Jacek Frątczak o nowych nabytkach Get Well. - Mamy klasyczny przykład skautingu. Oni zostali nam poleceni przez jednego z duńskich promotorów. Temat pojawił się prawie dwa miesiące temu - dodaje menedżer torunian.
Okazuje się, że jednego z Duńczyków zachwalał trzykrotny mistrz świata Erik Gundersen, z którym Get Well jest w stałym kontakcie. - Można powiedzieć, że jest opiekunem i mentorem jednego z nich i rekomenduje jego poziom sportowy. Celowo nie powiem jednak, o którego z tych chłopaków chodzi - wyjaśnia Frątczak. - Mogę jednak zdradzić, jaki mamy plan. Rozmawialiśmy z Erikiem i ustaliliśmy, że przyjedzie do nas wraz z zawodnikiem i jego rodzicami. W okresie zimowym w Toruniu ma się zresztą pojawić cała trójka chłopaków - podkreśla Frątczak.
- Mają przyjechać, żeby poznać klub. Przed sezonem pojawią się również na treningach i przy okazji meczów sparingowych. Będziemy im szukać klubów w niższych klasach rozgrywkowych. Rozmawiamy już na ten temat, ale więcej okaże się po spotkaniach kontrolnych, które będą dla nich doskonałą promocją - dodaje menedżer Get Well.
Get Well podkreśla również, że ściągnięcie Duńczyków nie oznacza, że klub rezygnuje ze szkolenie młodzieży. - Jedno z drugim nie ma nic wspólnego - zapewnia Frątczak. - Temat szkolenia cały czas rozwijamy i robimy kolejne kroki w przód. Nie uciekniemy jednak również od tego, że w składach polskich drużyn będą obcokrajowcy. Trzeba działać na wielu płaszczyznach. Na tym polega rola menedżera - podsumowuje Frątczak.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji
Tor weryfikuje ich umiejętności.