Wypowiedzi zawodników po Kryterium Asów

Po raz czternasty w swojej karierze w bydgoskiej turnieju ''Kryterium Asów'' triumfował Tomasz Gollob. Drugie miejsce zajął Emil Sajfutdinow, a trzecie Tomasz Chrzanowski. Niżej przedstawiamy wypowiedzi głównych bohaterów niedzielnych zawodów.

Wiesław Jaguś (Unibax Toruń, V miejsce): - Na pewno przed niedzielnym turniejem liczyłem na wyższą pozycję, ale nie ma co narzekać. Cieszę się z miejsca w środku stawki, gdyż na początku sezonu to wcale nie najgorsza lokata. Z drużyną chciałbym przede wszystkim sięgnąć po złoty medal i w tym celu będą podporządkowane wszystkie nasze działania. Szkoda tylko, że nie przyjedziemy już na derby do Bydgoszczy.

Sławomir Drabik (Włókniarz Częstochowa, XIII miejsce): - Mi w zawodach jeździło się naprawdę świetnie. Można powiedzieć, że jestem już trochę ''najeżdżony'', wszak trzy sparingi to już dość duża dawka żużla. Kalesony w Kryterium trzymały.

Tomasz Chrzanowski (Lotos Gdańsk, III miejsce): - Jestem zadowolony z występu, gdyż od kilku lat nie mogłem się wstrzelić w ten tor. Natomiast w niedzielę dysponowałem dobrym startem, także ten wynik pozwala optymistycznie spojrzeć na nadchodzący sezon. Na pewno myślę o startach w Grand Prix, gdyż miałem już okazję być pełnoprawnym uczestnikiem tej wspaniałej imprezy. W eliminacjach na pewno będę startował, gdyż o zeszłorocznych niepowodzeniach chcę jak najszybciej zapomnieć.

Emil Sajfutdinow (Polonia Bydgoszcz, II miejsce): - Cieszę się z tego drugiego miejsca i ze swojej jazdy, choć Tomek zabrał mi zwycięstwo (śmiech). Na razie nie planuję startów w lidze angielskiej, gdyż dla mnie głównym celem jest obrona tytułu IMŚJ, a także awans do cyklu Grand Prix.

Tomasz Gollob (Caelum Stal Gorzów, I miejsce): - Na pewno cieszy mnie ta wygrana w Kryterium Asów, ale to jest dopiero początek sezonu i schody tak naprawdę dopiero się zaczną. Zdaję sobie sprawę, że czeka mnie bardzo trudny rok, wiele ciężkich startów w Grand Prix i w lidze, ale myślę, że czas powrócić do lat dziewięćdziesiątych i powalczyć o jakiś dobry wynik. Jeśli chodzi o moją formę, to sądzę, że dość dobrze przepracowałem zimę. Nie zamierzam kończyć kariery, gdyż chcę jeszcze się pościgać kilka ładnych lat.

Damian Baliński (Unia Leszno, VII miejsce): - Na Memoriale Smoczyka chciałem wypróbować dwa nowe silniki, a do Bydgoszczy także przywiozłem nowy sprzęt. Wiadomo, że wcześniej pogoda splatała nam figla i nie udało się sprawdzić wszystkich ustawień. Na pewno ten silnik, który sprawdzałem w sobotę pójdzie w odstawkę i na ligę będą stawiał na sprzęt, który tak dobrze spisał się w Kryterium. Jeśli chodzi o Unię, to stać nas na walkę o medale, gdyż mamy dobry zespół. Na początek musimy jednak zakwalifikować się do czołowej czwórki, a potem wszystko będzie w naszych rękach. Najważniejsze jednak jest to, aby omijały nas kontuzje.

Tomasz Jędrzejak (Atlas Wrocław, VI miejsce): - Myślę, że mogę być zadowolony. Stabilna forma, którą potwierdzam w każdych zawodach. Dzisiaj też tak było, ale mogło być lepiej. Jestem świadomy tego, że mogłem zdobyć co najmniej 2 punkty więcej, co dałoby mi miejsce na podium. Każdy wie, że w Bydgoszczy jest twarda nawierzchnia i nie ma sensu narzekanie, że w Bydgoszczy jest twardo, czy we Wrocławiu przyczepnie. Trzeba jechać na wszystkich nawierzchniach i mieć pomysł na dopasowanie się. Ja ten pomysł mam dobry, ale nie najlepszy. Skład naszej drużyny został trochę osłabiony, ale jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i mentalnie, żeby walczyć o awans do play-offów.

Ryan Sullivan (Unibax Toruń, XI miejsce): Nie był to zbyt dobry dzień dla mnie, ale to były tak naprawdę pierwsze poważne zawody dla mnie w tym sezonie. Nie mogłem dobrze wystartować, a na dystansie, mimo wielu prób, ciężko było przebijać się z tyłu. Musiałem się naprawdę ciężko napracować. Jednak jest to dopiero początek długiego sezonu. Jestem zadowolony z mojego sprzętu, wszystko idzie zgodnie z planem, więc nie pozostaje mi nic innego, tylko puszczać dźwignię sprzęgła i jechać do przodu!

Martin Smolinski (GTŻ Grudziądz, XV miejsce): - Po pierwszym moim wyścigu byłem zadowolony, bo mój motocykl pracował tak, jak powinien. Jednak w następnych biegach nie było już tak dobrze. Ze startu jeszcze udawało się nieźle wychodzić, w pierwszy łuk wchodziłem na czołowych pozycjach, ale po 1,5-2 okrążeniach mój silnik tracił część mocy. Nie wiedziałem co się dzieje, a inni zawodnicy mijali mnie po lewej i prawej stronie. W tej chwili nie jestem zadowolony z moich maszyn - rozmawiałem z Antonem Nischlerem na ten temat, ponieważ coś jest nie tak i musimy znaleźć przyczynę tego, że silniki nie pracują tak, jak w zeszłym roku. Musimy jeszcze ciężko popracować. Do tego dzisiejsze zawody to był mój pierwszy tegoroczny występ. Jednak jestem zadowolony z możliwości startu. Jestem zadowolony z przenosin do Grudziądza, bo w zeszłym roku mieliśmy trochę problemów w Rybniku, chociaż wspominam tamtejszy klub całkiem przyjemnie. Dostałem jednak dobrą ofertę, do tego klub wygląda bardzo poukładany, dlatego zdecydowałem się tam podpisać kontrakt. Chciałbym pomóc klubowi awansować do play-off, oczywiście będę dawał z siebie wszystko, by tak się stało.

Źródło artykułu: