Trener beniaminka podsumował transfery. Żałuje, że nie pozyskano Australijczyka

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Falubaz - ROW. Troy Batchelor kontra Piotr Protasiewicz
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Falubaz - ROW. Troy Batchelor kontra Piotr Protasiewicz

TŻ Ostrovia w nadchodzącym sezonie startować będzie w Nice 1. LŻ. Okienko transferowe nie było łatwe dla beniaminka, ale ostatecznie udało się pozyskać zawodników, którzy mają zapewnić utrzymanie na zapleczu.

Początkowo na liście nazwisk, przygotowanej przez Mariusza Staszewskiego znajdowało się kilkunastu zawodników. Na kontrakty przyszło jednak nieco poczekać. Sporą sensację Ostrovia wywołała w połowie okienka transferowego, kiedy biało-czerwoni ogłosili, że do zespołu dołączy Grzegorz Walasek.

- Z Grześkiem (Walaskiem - dop. MK) rozmowy transferowe nie są łatwe, pomimo że znamy się nie od dziś i w pewnym momencie byliśmy blisko, później teoretycznie te drogi się rozeszły. W chwili, kiedy bracia Garcarkowie włączyli się w te rozmowy, to potoczyło się już lawinowo i w ciągu pół dnia się dogadaliśmy.

W kręgu zainteresowań beniaminka znaleźli się tacy zawodnicy jak Rafał Okoniewski, Linus Sundstroem czy Troy Batchelor. Pierwszy z nich bardzo szybko był po słowie z Orłem Łódź, drugiego Ostrovii podebrała Stal Rzeszów. - Nie stać nas, żeby z nimi wojować - powiedział Mariusz Staszewski.

Mariusz Staszewski najbardziej żałuje, że to Australijczyk nie będzie startował w przyszłym sezonie w biało-czerwonych barwach. - Bardzo mi zależało, żeby Troy Batchelor był u nas w drużynie. Z tych nazwisk, z którymi rozmawialiśmy, to tu mi najbardziej szkoda, że nie udało się dojść do porozumienia. Pasuje charakterologicznie do naszej drużyny, uczy się polskiego i stara się.

Trener Ostrovii podkreśla jednak, że cała trójka zachowała się fair wobec klubu i nie przeciągała negocjacji w nieskończoność, a od samego początku powiedziała, jak wygląda sytuacja. Jedynym minusem jest fakt, że beniaminek Nice 1. LŻ ma w swoich szeregach zaledwie dwóch krajowych seniorów - Grzegorza Walaska i Tomasza Gapińskiego. Niewykluczone, że to jeszcze ulegnie zmianie.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu: