Podopieczny Grega Hancocka to aktualnie największy talent ze Stanów Zjednoczonych. Dzięki pomocy byłego mistrza świata, przed sezonem 2018 Luke Becker trafił do Stali Rzeszów. Amerykanin pojechał w siedmiu meczach, osiągając w nich średnią 1,710. Jest to wynik bardzo przyzwoity, biorąc pod uwagę wiek zawodnika.
19-latek zostaje na kolejny sezon w Rzeszowie. To jednak dla niego nie koniec wyzwań. Becker otrzymał już wizę i niezwłocznie złożył podpis pod kontraktem z Wolverhampton Wolves.
Regularna jazda na Wyspach Brytyjskich powinna zaowocować rozwojem Amerykanina. - To z pewnością spełnienie marzeń. Udało mi się zdobyć miejsce w Premiership. Wolverhampton to klub z imponującą historią, to niesamowite podpisać umowę z tak wspaniałą ekipą - powiedział Becker.
Amerykanin zadebiutuje tym samym na brytyjskich torach, które nazywane są szkołą żużla. - Jestem bardzo podekscytowany. To dla mnie wielkie wyzwanie, ale jestem na nie gotowy. Wiem, jak ważny jest tu żużel. Byłem blisko podpisania umowy z Edinburgh w zeszłym roku, ale nie udało się, więc trochę mi ulżyło, że tym razem udało się wszystko dopiąć - wyjaśnił.
Luke Becker pochodzi z Kalifornii, podobnie jak jego mentor, Greg Hancock. Jego marzeniem jest zostać mistrzem świata. - Oczywiście przede mną dużo nauki, ale dam z siebie 100 proc. w każdym wyścigu. Kontrakt w Wielkiej Brytanii to pierwszy krok do spełnienia mojego wielkiego marzenia. Chcę zostać najlepszym żużlowcem świata - powiedział młody Amerykanin.
Dla Beckera przyszły sezon będzie sporym wyzwaniem. Oprócz startów w Wolverhampton, żużlowiec zaprezentuje się również w Polsce. Amerykanin nadal bronić będzie barw rzeszowskiej Stali.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"