W tym artykule dowiesz się o:
Michał Czajka, WP SportoweFakty: W minionym sezonie wygrał pan mistrzostwa USA po raz dziewiąty w karierze.
Billy Janniro, amerykański żużlowiec: Zgadza się. Jestem z tego bardzo dumny. Mam wokół siebie naprawdę wspaniały zespół i to wszystko sprawia, że żużel wciąż mnie bawi. W moim teamie są m. in. mój tata i szwagier.
Jaka jest pańska opinia na temat obecnego poziomu amerykańskiego żużla?
Na pewno nie jest to europejski żużel. Warto jednak podkreślić, że jest to żużel, który bardzo przyjemnie się ogląda. Zawodnicy jadą praktycznie cały czas w kontakcie, a upadków naprawdę nie jest tak wiele.
Czy Amerykanie interesują się żużlem?
Tak, ale w naszym kraju jest naprawdę wiele sportów i żużlowi ciężko z nimi rywalizować.
Nie brakuje panu ścigania się w Europie?
I tak, i nie. Bardzo lubiłem ścigać się w Europie. Jednak nie tęsknię za niektórymi sprawami z tym związanymi - to wymagało naprawdę wielu poświęceń.
Czy europejscy kibice będą mogli jeszcze kiedyś zobaczyć pana na torze?
Tak, jeśli tylko zdecydują się odwiedzić Kalifornię, to będą mogli oglądać mnie na żywo (śmiech).
W tym roku w Europie zadebiutował młody amerykański zawodnik Luke Becker i widać, że robi spore postępy. To dla pana zaskoczenie?
Nie, jeśli mocno wspiera cię ktoś taki jak Greg Hancock, to właściwie ciężko, by mu się nie udało.
Nie obawia się pan, że gdy Greg Hancock zakończy karierę, to skończy się również amerykański speedway na wysokim poziomie?
Nie, myślę, że to niemożliwe. Greg na pewno również będzie do tego dążył, by tak się nigdy nie stało.
Myśli pan, że wkrótce w Europie poza Beckerem błysną również inni młodzi Amerykanie?
Luke to nasza spora nadzieja i myślę, że będzie coraz lepszy. Nie zapominajmy jednak, że jest również Broc Nicol, który również jest bardzo utalentowanym zawodnikiem.
ZOBACZ WIDEO Ile żużlowcy wydają na opony?
Czy zgadzasz się z Billy Janniro, że amerykański żużel nie musi bać się momentu zakończenia kariery przez Grega Hancocka? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
