[b]
Sebastian Zwiewka, WP SportoweFakty: Nie był to chyba dla pana wymarzony sezon. Osiągnięta średnia biegopunktowa 1,661 na poziomie Nice 1. Ligi Żużlowej nie jest najlepszym rezultatem?[/b]
Marcin Nowak, zawodnik PSŻ-u Poznań: To prawda, spodziewałem się lepszych wyników. Uważam jednak, że nie jest to dla mnie stracony sezon. Niejeden zawodnik cieszyłby się z takiej średniej. Moje aspiracje sięgają wyżej i wierzę, że w przyszłości będzie dużo lepiej. Cieszę się, że udało mi się osiągnąć cel indywidualny, czyli awans do finału IMP. Znalazłem się znowu w zacnym gronie i było to super uczucie.
Na swoje usprawiedliwienie może pan powiedzieć, że był to pierwszy sezon na zapleczu PGE Ekstraligi w gronie seniorów. Nie było łatwo.
Nigdy nie jest łatwo. Nie ma znaczenia czy jeździsz w PGE Ekstralidze, na jej zapleczu czy w 2. Lidze Żużlowej. Pod taśmą zawsze stoi czterech zawodników, którzy chcą wygrać wyścig. Nigdy nie dostaje się punktów za darmo.
Żegna się pan z Gnieznem po dwóch sezonach jazdy. Był to dobry okres w karierze?
Na pewno przez te dwa sezony wiele się nauczyłem. Były to lata ciężkiej pracy i wiem, że teraz jestem dużo lepszym zawodnikiem.
Po zakończeniu sezonu 2018, chciał pan zostać w Car Gwarant Starcie Gniezno. Zabrakło miejsca w kadrze po uzgodnieniu warunków z Oskarem Fajferem? To był główny powód odejścia z pierwszej stolicy Polski?
Przyjście Oskara Fajfera do Gniezna nie ma tu nic do rzeczy. Start Gniezno to już rozdział zamknięty i nie chcę więcej wypowiadać się na ten temat. Chciałbym tylko podziękować kibicom z Gniezna za wspaniałe dwa lata. Będę was wspominać naprawdę bardzo dobrze!
Miał pan kilka propozycji z Nice 1. Ligi Żużlowej. Perspektywa pozostania na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej nie kusiła?
Dalsze starty w Nice 1. Lidze Żużlowej kusiły mnie, ale przeanalizowałem wszystkie "za" i "przeciw" z ludźmi, którzy mnie codziennie wspierają i razem wybraliśmy drogę, którą będę teraz podążać.
2. Liga Żużlowa będzie bardzo wyrównana. Skład PSŻ-u wydaje się solidny. Na co będzie stać drużynę w sezonie 2019?
Stać nas na awans. Właśnie dlatego znalazłem się w tym zespole. Mogłem trafić do innego, ale wierzę w nasz sukces. Wizja działaczy jest przejrzysta i konkretna. Najbardziej właśnie to mi się spodobało.
Dlaczego wybór padł akurat na PSŻ Poznań?
Wpływ na taką decyzję miało naprawdę wiele czynników. Główny? Mamy świetny skład. Będziemy walczyć o uzyskanie przepustki na zaplecze PGE Ekstraligi.
Klub jest już przygotowany na awans?
Myślę, że takie pytanie należy bardziej skierować do działaczy poznańskiego klubu. Z mojego punkty widzenia wydaje się, że tak.
Do Poznania przybył też Eduard Krcmar. Zna pan się dość dobrze z innymi zawodnikami PSŻ-u?
Część zawodników z naszej kadry znam dosyć dobrze, części niestety nie. Nie jest to problem. Myślę, że przy najbliższej okazji złapiemy wspólny język.
Jak wyglądają pana przygotowania do następnego sezonu? Zima pewnie tradycyjnie będzie solidnie przepracowana.
Co roku tak samo przepracowuję zimę. Trenuję prawie codziennie, wyjątkiem jest niedziela. O moje przygotowanie fizyczne dba Marcin Giernas z Crossfit Leszno. Kiedy tylko pozwalają na to warunki, odpalam motocykl crossowy.
W tym sporcie ważne są inwestycje sprzętowe. Jak to wygląda w pana przypadku?
W przyszłym sezonie będę reprezentować barwy klubu drugoligowego, ale to nie znaczy, że pozwolę sobie na mniejsze wydatki. Planuję zakup jednego nowego silnika. Poza tym będę dysponował jeszcze czterema jednostkami. Myślę, że to w zupełności wystarczy na dwie ligi, w których będę startował.
W 2017 roku był pan jednym z najlepszych zawodników w 2. Lidze Żużlowej. Za rok poziom w tej klasie rozgrywkowej powinien być wyższy, niż wtedy. Ambicje na pewno sięgają wysoko.
Sięgają, ale nie ma co bić piany. Zawsze, gdy staję pod taśmą, to daję z siebie 100 proc. i w przyszłym sezonie nie będzie inaczej. Jestem optymistycznie nastawiony! Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić i podziękować mojemu przyjacielowi Eugeniuszowi Manuszakowi za wsparcie.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje