W minionym tygodniu obchodziliśmy "Mikołajki". Z tej okazji w wielu klubach odbyły się akcje z myślą o najmłodszych. Nie inaczej było w Wielkopolsce. Fogo Unia Leszno wykorzystała ten dzień nie tylko do promocji nowej kolekcji ubrań, ale też zaprezentowała swoje podprowadzające w strojach Św. Mikołaja. Kibice, co zrozumiałe, wpadli w zachwyt.
Na Śląsku równie ważna jest Barbórka, którą obchodzono 4 grudnia. Biorąc pod uwagę, że spore grono kibiców ROW-u Rybnik pracuje w kopalniach węgla kamiennego, "Rekiny" nie zapomniały o tym wyjątkowym dniu.
Nikt nie ma wątpliwości, że praca w charakterze górnika jest wyniszczająca pod względem fizycznym. Wyczerpany po treningach z Tomaszem Skrzypkiem jest też bez wątpienia Przemysław Pawlicki. Jedno z ostatnich zdjęć zawodnika MRGARDEN GKM-u Grudziądz pokazuje, że nie ma się on czego wstydzić. Jeszcze parę sesji treningowych i żużlowiec będzie mógł pomyśleć o rywalizacji w KSW. Tym bardziej że zakończenie kariery ogłosił niedawno Mamed Chalidow.
Nie oszczędza się również Martin Vaculik, choć po analizie zdjęć nowego zawodnika Falubazu Zielona Góra można dojść do wniosku, że stawia on na nieco inną formę treningu. Sezon 2019 pokaże, która z nich jest lepsza.
Podczas gdy zawodnicy w środkowej części Europy muszą trenować w siłowniach i halach, na nieco więcej może sobie pozwolić Fredrik Lindgren. Szwed, mieszkający na co dzień w słonecznej Andorze, postanowił odkurzyć swój motocykl crossowy.
Stres związany ze ślubem ma za sobą Niels Kristian Iversen. Duńczyk postanowił zatem odpocząć w ciepłych krajach. Postawił na Dominikanę i chyba nie żałuje.
Odpoczywa też Grigorij Łaguta, choć akurat dla Rosjanina to ostatnie miesiące błogiej laby przed zakończeniem zawieszenia za doping. Zawodnik ROW-u Rybnik wybrał się z rodziną do Tajlandii. To popularny kierunek wśród żużlowców. Niedawno w tym rejonie baterie ładował dobry znajomy Łaguty z Daugavpils i Rybnika - Andrzej Lebiediew.
W ostatnich dniach do pracy pod okiem trenera Mariusza Cieślińskiego powrócili z kolei żużlowcy Betard Sparty Wrocław. Nieco więcej wolnego otrzymał jednak Maciej Janowski. Kapitan drużyny ze stolicy Dolnego Śląska ciągle przebywa w Stanach Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę temperatury panujące w Polsce, nie dziwi fakt, że nie chce wracać do ojczyzny.
Piękne widoki w ojczyźnie ma za to Max Fricke. Australijczyk w ostatnich dniach w social mediach przyznał jednak, że powoli zaczyna mu brakować speedwaya. To dobry znak przed sezonem 2019. Fricke jest w o tyle dobrej sytuacji, że może trenować na australijskich torach. Jego koledzy z Europy muszą czekać na przełom lutego i marca.
ZOBACZ WIDEO Jamróg: Nie mam wyrobionej marki. Wciąż muszę coś komuś udowadniać