- Od dawna śledzę uważnie karierę tego młodego człowieka. Jest bardzo pracowity i poukładany. Do tego dochodzi wielka ambicja. Lubię i wierzę w takich ludzi - mówi nam prezes honorowy gorzowskiego klubu.
Władysław Komarnicki zdaje sobie sprawę, że na Szymonie Woźniaku będzie ciążyć znacznie większa presja niż w sezonie 2018. - Zgadzam się, że wiele innych klubów ma na papierze prowadzących parę, którzy teoretycznie gwarantują więcej od Szymona. Wierzę jednak w determinację tego chłopaka. Dostał wielką szansę i na pewno doskonale o tym wie. Przecież on może dzięki temu wyzwaniu wiele zyskać - tłumaczy.
Czego konkretnie były prezes Stali spodziewa się po Woźniaku? - Na własnym torze liczę na 10-12 punktów w każdym spotkaniu. Jeśli chodzi o wyjazdy, to byłbym zadowolony ze zdobyczy na poziomie 8-9 "oczek". To byłby duży krok w przód -tłumaczy.
Woźniak w minionym sezonie był skuteczny na torze w Gorzowie. To jednak żadna niespodzianka, bo domowy obiekt Stali "leży" mu od dawna. W tym przypadku prognoza punktowa Komarnickiego zatem nie dziwi. Na wyjazdach jednak już tak dobrze nie było. Średnia biegopunktowa 1,405 to wynik, który nie rzuca na kolana.
- Jazda w najlepszej lidze świata to pewien proces. Szymon poznał już ekstraligowe tory, więc wierzę w skok jakościowy na wyjazdach. Jeśli ma mu się udać, to musi popracować nad startami. Czasami brakuje mi u niego też waleczności. Jestem jednak przekonany, że może się poprawić. Bardzo na niego liczę - podsumowuje.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji