"Spychologii urzędniczej" końca nie widać, a nieruchomość należąca do Skarbu Państwa została już praktycznie całkowicie zdegradowana. Marcowa petycja była efektem zapowiedzi posła PiS Tomasza Latosa (pełni funkcję przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu Promocji Żużla), który stwierdził, że przy Racławickiej 132 w Warszawie powstanie kompleks budynków militarnych, tzw. "polski Pentagon".
Swój podpis pod petycją złożyło niespełna 1,2 tys. kibiców, wyrażając sprzeciw wobec łamania projektu Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, który przewiduje w tym miejscu jednoznacznie usługi sportu i rekreacji. Petycja zaadresowana została pierwotnie do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, który sprawuje bezpośredni nadzór nad Komendą Główną Policji - instytucją, która otrzymała nieruchomość z torem żużlowym i boiskiem piłkarskim w trwały zarząd. Warto podsumować, jak poszczególne ministerstwa i instytucje odcinają się od sprawy.
1. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - za kadencji Mariusza Błaszczaka, Wojciech Jankowski, wiceprezes Warszawskiego Towarzystwa Speedwaya oraz europoseł Ryszard Czarnecki otrzymali informację, że odbudowa funkcji sportowo-rekreacyjnej obiektu będzie możliwa tylko pod warunkiem uzyskania akceptacji tego pomysłu przez Międzynarodową Agencję Frontex (instytucja ta uzyskała od Rządu RP sąsiednią działkę w celu budowy własnej siedziby). Wojciech Jankowski uzyskał oficjalnie stanowisko, w którym Frontex nie widzi przeszkód w rozwoju sportu na sąsiedniej działce. Od momentu, kiedy nowym Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji został Joachim Brudziński, MSWiA uznaje, że nie jest właściwym adresatem petycji, ponieważ nie odpowiada za działkę, która ma wkrótce zostać przekazana w trwały zarząd Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
2. Komenda Główna Policji - uznaje, że nie jest właściwym adresatem petycji, ponieważ wkrótce straci trwały zarząd nad nieruchomością. Choć początkowo przedstawiciele KGP wzięli nawet udział z inicjatywy Wojciecha Jankowskiego w spotkaniu w Urzędzie Miasta, na którym ustalono, że następnym krokiem jest podpisanie listu intencyjnego z samorządem w celu odbudowy obiektu, Policja bardzo szybko wycofała się z tych ustaleń. W latach, w których Policja zarządzała obiektem, został on zamknięty na kłódkę, nie był wykorzystywany w żaden sposób, co przyspieszyło jego degradację. Dzisiaj stanowi on zaplecze rozbiórki dla sąsiedniej działki.
3. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - informuje jedynie o swoim zainteresowaniu nieruchomością, ale oficjalnie uznaje, że jest złym adresatem petycji, ponieważ trwały zarząd nad nieruchomością sprawuje KGP.
4. Minister Koordynator Służb Wewnętrznych - Mariusz Kamiński jako osoba odpowiedzialna za służby specjalne w Polsce uznaje, że nie jest dobrym adresatem petycji, ponieważ kwestię nadzoru nad nieruchomością w przyszłości ma rozstrzygnąć Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.
5. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju - oficjalnie nie zajęło żadnego stanowiska w przedmiotowej sprawie i nie odpowiedziało na petycję kibiców. Pełną dokumentację przekazano w połowie roku do Minister Andżeliki Możdżanowskiej, która w 2015 roku aktywnie wspierała klub żużlowy z Ostrowa Wielkopolskiego oraz rundę finałową SEC rozegraną właśnie na stadionie w Ostrowie Wlkp.
6. Ministerstwo Sportu i Turystyki - były już Sekretarz Stanu, Jarosław Stawiarski, został poproszony o mediacje w przedmiotowej sprawie i organizację spotkania między MSWiA, KGP, ABW, Frontexem i środowiskiem sportowym w celu uratowanie obiektu. Stawiarski zadeklarował pomoc w tej sprawie, co miało być także następstwem jego stanowiska z początku sezonu, kiedy oznajmił, ze MSiT będzie wspierało wszelkie inicjatywy zmierzające do odbudowy infrastruktury torów żużlowych w Polsce. W związku z tym niezwykle zaskakujące było oficjalne stanowisko oraz odpowiedź na petycję, w której Jarosław Stawiarski uznał, że nie ma żadnego wpływu na decyzje właściciela nieruchomości (tzn. Skarbu Państwa) i nie podejmie żadnych działań!
7. Parlamentarny Zespół Promocji Żużla - w październiku 2017 r. odbyło się ostatnie posiedzenie tego zespołu dotyczące reaktywacji sportu żużlowego w Warszawie oraz pomocy w organizacji rundy Grand Prix na PGE Narodowym. Od tego czasu, przez 14 miesięcy, zespół formalnie nie spotkał się ani razu, a przewodniczący zespołu Tomasz Latos sugerował autorom petycji, że wobec innych planów MSWiA dotyczących przeznaczenia nieruchomości, należy ten temat zakończyć, nawet jeśli będzie to oznaczało całkowitą likwidację sportu w tym miejscu.
Niestety, 9 miesięcy nie wystarczyło na to, aby uzyskać jakąkolwiek odpowiedź na petycję - inną niż odesłanie do innej instytucji lub innego ministerstwa. Wojciech Jankowski z WTS-u wciąż wierzy, że ostatecznie MIiR weźmie pod uwagę opinie środowiska sportowego i przynajmniej całkowicie nie zlekceważy dokumentów planistycznych, które przewidują w tym miejscu sport i rekreację, a nie "polski Pentagon". Nie można jednak wykluczyć, że MIiR nie przekaże sprawy do kolejnej organizacji.
Ważne jednak, że zainteresowanie odbudową tego stadionu wyraża Urząd m. st. Warszawy. Jeszcze w 2017 r. wiceprezydent Renata Kaznowska wysłała do ówczesnego Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Mariusza Błaszczaka deklarację woli współpracy przy rewitalizacji tego obiektu. Mariusz Błaszczak oficjalnie odmówił wtedy, tłumacząc się innymi planami.
Warto także pamiętać, że idei reaktywacji sportu żużlowego w tym miejscu nie przekreślił Dyrektor Wykonawczy Międzynarodowej Agencji Frontex. Wojciech Jankowski ma również nadzieję, że już wkrótce dzięki zaangażowaniu Ministra Sportu i Turystyki, Witolda Bańki, dojdzie do mediacji w sprawie udostępnienia toru. Sprawą zainteresowała się także sejmowa Komisja Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki. Autorzy petycji liczą także na większe zaangażowanie w 2019 r. ze strony Parlamentarnego Zespołu Promocji Żużla, który od początku swojego istnienia zawsze podkreślał, że żużel powinien łączyć, a nie dzielić i powinien być ponad podziałami politycznymi.
ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba
Podpisy pod petycją 1.200 -
w reklamach podajecie, że biletów sprzedano dziesiątki tysięcy.