Żużlowa mapa. Lokomotiv Daugavpils: Doceniani wszędzie, ale nie w Ekstralidze. Łotewski Ferguson u sterów

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na pierwszym planie Artiom Trofimow
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na pierwszym planie Artiom Trofimow

Mają za sobą starty w czterech ligach, ale dopiero w naszej osiągnęli znaczące sukcesy, zyskali sympatię i to mając od kilkunastu lat tego samego trenera. Mają jednak pecha, bo polskie władze wymagają niemożliwego, nie chcąc ich w Ekstralidze.

[b]

NAJWIĘKSZE SUKCESY.[/b] Początkowo klub nazywał się Iskra, by od trzeciego roku działalności ścigać się już jako Lokomotiv. Zanim przystąpił do jazdy w polskiej lidze czternaście lat temu, rywalizował w aż trzech ligach. Do rozpadu Związku Radzieckiego w 1991 roku, przez blisko trzy dekady rywalizował w tamtejszej lidze, na początku lat siedemdziesiątych dwukrotnie zdobywając wicemistrzostwo.

W okresie 1995-2005 łotewski klub brał udział w lidze rosyjskiej, zajmując czterokrotnie miejsce trzecie. Ciekawostką jest fakt, że w latach 1994-2002 klub ścigał się też w lidze fińskiej, ale jako Neva Sankt Petersburg. W roku milenijnym udało się triumfować w tamtejszej SM Liidze.

Największe laury Lokomotiv osiągnął dopiero w Polsce, choć nie na najwyższym ligowym szczeblu. W 2007 roku Łotysze wywalczyli po barażach z TŻ-em Lublin awans do I Ligi, gdzie startują do dziś. Tam wygrali dwukrotnie i to rok po roku. W kampaniach 2015-2016 klub z Daugavpils zwyciężył w Nice 1. Lidze Żużlowej, ale nie dało mu to awansu do najlepszych.

Polskie władze nie widzą przeciwwskazań, by dopuszczać Bałtów do jazdy na niższych szczeblach i od niedawna w DMPJ, ale już skutecznie blokują ich, stawiając niemożliwe wręcz do spełnienia warunki, co do jazdy w DMP, czyli PGE Ekstralidze. Lokomotiv nie pcha się więc na siłę do elity, zdaje sobie sprawę z możliwości finansowych, ceni sobie swoją tożsamość i realizuje się na także niezłym poziomie sportowym w pierwszej lidze. Tam w sumie ośmiokrotnie plasował się w górnej połówce tabeli.

ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba

NAJWIĘKSZA LEGENDA. Podczas jazdy w lidze radzieckiej, w najlepszym dla siebie okresie, najlepszymi zawodnikami byli Anatolij Pietrowski i Anatolij Kuźmin, który potrafił dotrzeć nawet do finału IMŚ w 1972 roku. Sukcesy krajowe osiągali też Władymir Tkaczuk, Siergiej Danu i bardzo dobrze znani w Polsce: Andriej Korolew oraz Władimir Woronkow. W XXI wieku klub z powodzeniem reprezentowali z kolei Grigorij Łaguta (startował z licencją łotewską) i reprezentanci kraju: Kjastas Puodżuks (srebro IMEJ 2005), Maksim Bogdanow (brąz IMŚJ 2010) i Andrzej Lebiediew (złoto IME 2017, wtedy zawodnik Betard Sparty Wrocław).

Za największą legendę uznajemy jednak byłego uznanego zawodnika, a od 2006 roku trenera Lokomotivu - Nikołaja Kokina. W polskiej lidze nie ma dłużej pracującego w jednym klubie szkoleniowca, dodatkowo mającego przy tym na koncie kilka sukcesów, solidnych wychowanków i bardzo dobrą opinię w środowisku. Łotewski sir Alex Ferguson? Kokin jest już prawie w połowie trenerskiej drogi, jaką w Manchesterze United przebył słynny Szkot.

NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z HISTORII KLUBU

Założenie klubu i przystąpienie do Ligi ZSRR. W 1964 roku Iskra Daugavpils zadebiutowała w radzieckiej lidze. Żużel w łotewskiej części największego państwa świata zaczął się powoli rozwijać.

Akces do ligi polskiej. W 2005 roku pod nazwą Speedway-Centr Daugavpils klub z terenu byłych Inflant zadebiutował w naszej lidze jako drugi zagraniczny po SKA Lwów. Decyzja okazała się trafiona w stu procentach i od tamtej pory biało-bordowych możemy corocznie oglądać w ligowej rywalizacji w Polsce. Lokomotiv świetnie wkomponował się w nasz żużel. Z czasem zyskał szacunek, ale też sympatię i to pomimo tego, że - mówiąc żartobliwie - podróż na jego teren zajmuje dużo czasu.

Awans już w trzecim sezonie. W 2007 roku drużyna pod wodzą Kokina zajęła drugie miejsce w II Lidze, co oznaczało jazdę w barażu z rywalem z Lublina. Ze znakomitym Grigorijem Łagutą jako liderem u siebie Łotysze wygrali aż 68:24, pozbawiając Koziołki wszelkich złudzeń. Rewanż (40:53) był formalnością i awans stał się faktem.

Organizacja turniejów międzynarodowych. Klub znad rzeki Dźwiny cechuje się profesjonalnym podejściem do obowiązków i umiejętnością współpracy z różnymi promotorami. W 2006 roku po raz pierwszy odbyła się Grand Prix Łotwy, którą od tamtej pory zorganizowano już ośmiokrotnie (raz awaryjnie przeniesiono ją z Rygi). Oprócz wielu różnego rodzaju imprez międzynarodowych (np. IMŚJ) warto wyróżnić też turnieje cyklu SEC w sezonach 2016 i 2018.

Dublet w Nice 1.LŻ. Wspomniane największe sukcesy przypadły na lata 2015-2016. Mając w składzie Skandynawów: Joonasa Kylmaekorpiego, Fredrika Lindgrena i Antonio Lindbaecka (ten ostatni tylko w 2015) a także eksportowy tercet Lebiediew - Bogdanow - Puodżuks, sukcesy w postaci dwóch triumfów w Nice 1.LŻ nie mogły zbytnio dziwić. Najpierw smakiem musiała obejść się ŻKS Ostrovia, a potem Orzeł Łódź.

LOKOMOTIV DAUGAVPILS DZISIAJ. Obok Orła "stały bywalec" na froncie pierwszoligowym. Zbliżający się sezon będzie już dwunastym z rzędu, w którym łotewska drużyna zaprezentuje się na tym poziomie. Po powrocie Lebiediewa (wypożyczenie ze Sparty), zespół znów powinien powalczyć o miejsce w pierwszej czwórce. To, co daje Łotyszom dużą radość i wymierne korzyści, to umiejętna praca z młodzieżą. Za duży talent uchodzi Oleg Michaiłow, harmonijnie rozwija się Artiom Trofimow. Szkolenie w Lokomotivie jest traktowane bardzo poważnie i oprócz owoców w postaci wyników daje miejscowym sporą satysfakcję. Wiele polskich klubów powinno czerpać przykład z pracy Nikołaja Kokina i jego współpracowników.

Komentarze (7)
avatar
Przemysław Kieć
12.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niedopuszczenie ich do ekstraligi to krotkowzrocznosc. Rozwój żużla w oparciu o Polskę to rozwój do pewnej granicy, ograniczony. Jesteśmy motorem napędowym tej dyscypliny ale jesli nie zaszczep Czytaj całość
avatar
Сергей Жиманов
12.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz możesz bezpiecznie dać szansę na awans w Extraliga, nie ma na to pieniędzy. 
avatar
Kacperek
11.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nasz tzw. " ekstraliga " ich się po prostu boi a mało tego ci " nasi " ekstraligowcy tak trzęsą portkami ze strachu że jakby pojechali na Łotwę i dostali w dupę to b Czytaj całość
Mateusz Nowak
11.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
9
Odpowiedz
Wypad do Ruskiej ligi 
avatar
dencheg
11.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dzienkuje bardzo za wsparcie kolegi! Zaprasamy na zawody w Daugavpils !