Coraz większe perspektywy dla żużla w Przemyślu. W 2019 roku usłyszymy wiele o nowym klubie

Michał Gałęzewski 15 Stycznia 2019, 10:12

Materiały prasowe / Trening na torze w Przemyślu

• Szkolenie w Polsce to błędne koło. Mirosław Jabłoński chce stawiać na jakość (wywiad)

Problemem klubu było niewielkie zainteresowanie miasta. Teraz może się to zmienić, gdyż zmieniły się władze Przemyśla. - Jesteśmy na etapie rozmów z miastem i z firmami, które zechciałyby nam pomóc. wierzę, że będzie to przełomowy rok dla podkarpackiego miniżużla. Chcemy pokazać się w kilku rundach mistrzostw Polski, by w kolejnych latach rywalizować o czołowe pozycje. Dziękuję panu Maciejowi Merchelowi i firmie MRF za ufundowanie nam kompletnego silnika z osprzętem. Wierzę, że swoją postawą nasi wychowankowie odwdzięczą się z nawiązką. Obecnie szkółka trenuje na sali gimnastycznej - dodał Gilowski.

Działacze Spartana Przemyśl wsparcia szukają dwutorowo. Rozmawiają z przedstawicielami miasta i prywatnych podmiotów. - Być może uda nam się pozyskać sponsora strategicznego, ale do konkretnych rozmów dojdzie pod koniec stycznia. W tym roku trenuje u nas dziewięciu zawodników od ósmego do dwunastego roku życia i liczymy na 2-3 licencje pod koniec sezonu 2019, a także zorganizowanie pierwszego turnieju towarzyskiego - przekazał prezes Spartana Przemyśl.

W 2019 roku klub ma zbudować fundamenty pod przyszłość. Jest duża szansa, że w 2020 roku Spartan będzie uczestniczył na poważnie w rozgrywkach ogólnopolskich. Od kilkunastu lat w turniejach miniżużlowych startują te same kluby, z Gdańska, Torunia, Bydgoszczy, Wawrowa, Częstochowy i Rybnika. Kilka sezonów temu ścigali się też młodzi tarnowianie. - Obecnie cały czas kompletujemy sprzęt i wiele zależy tu od środków, jakie pozyskamy. Chcemy je w pierwszej kolejności przeznaczać właśnie na sprzęt. Chcemy też zrobić dwa kevlary dla chłopaków i szukamy firm, które chcą umieścić na nich swoje logo. Ciągle mamy otwarty nabór i zapraszamy do zapisów do szkółki - podsumował Maciej Gilowski.