Społecznościowy plus/minus. Kacper Woryna to wzór. Inni powinni się od niego uczyć

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Radość po wygranej Kacpra Woryny
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Radość po wygranej Kacpra Woryny

W XXI wieku sportowiec musi być obecny w social mediach. Postanowiliśmy się przyjrzeć, którzy żużlowcy podchodzą do tematu na poważnie. Jako pierwszy pod naszą lupę trafił Kacper Woryna. Rybniczanin powinien być wzorem dla innych kolegów.

Social media raz na zawsze zmieniły sposób korzystania z internetu. Docenili to zwłaszcza sportowcy, którzy dzięki aktywności na różnych portalach mogą bardzo szybko dotrzeć do swoich sympatyków i przedstawić im kulisy swojego codziennego życia. Stąd powstał "Społecznościowy plus/minus".

Tym, który wyróżnia się na tle żużlowców z Polski bez wątpienia jest Kacper Woryna. Rybniczanin spokojnie może określać się mianem "social ninja". Ktoś może powiedzieć, że jego podejście do mediów społecznościowych wynika z młodego wieku. Tyle że nad treścią postów 22-latka czuwa sztab osób.

Za co plus? Woryna obecny jest na trzech najważniejszych portalach (Facebook, Instagram, Twitter). Najrzadziej bywa na tym ostatnim, ale taka też jest specyfika polskiego kibica, dla którego ten portal jest ostatnim wyborem. Worynie "ćwierkanie" służy bardziej jako forma przekazywania wieści kibicom zza granicy niż z Polski.

ZOBACZ WIDEO Protasiewicz przez Golloba płakał i kłócił się z żoną

Za to na jego Facebooku i Instagramie mamy wszystko, co profesjonalny sportowiec powinien umieszczać w social mediach. Są spotkania ze sponsorami, są zdjęcia i filmy z treningów. Woryna wielokrotnie też pokazywał, że ma dobre serce i udostępniał w swoich social mediach prośby o pomoc czy też zbiórki pieniędzy na leczenie chorych.

Obecnie żużlowiec promuje... trening ze swoim specem od przygotowań kondycyjnych. W tym celu powstało nawet specjalne wydarzenie na Facebooku. - Trenuj jak Kapcer Woryna - głosi zaproszenie na event. Pomysł pierwsza klasa!

Zawodnik ROW-u Rybnik potrafi też błysnąć żartem. Gdy jesienią ważyły się losy jego przynależności klubowej, informował o wizycie we Wrocławiu i szukaniu tamtejszych krasnali, podczas gdy kilka godzin później oficjalnie poinformowano o jego dalszych startach w barwach "Rekinów".

Z kolei w trakcie meczów Worynie pomaga jeden z przyjaciół - Bartosz Giemza. Biega on z kamerą wokół toru i dba o to, by kibice byli informowani na bieżąco. W ten sposób po każdym biegu na Instagramie rybnickiego żużlowca ląduje krótki filmik i informacja ze zdobyczą punktową.

Za co minus? Woryna chętnie dzieli się z fanami kolejnymi zdjęciami, filmami. Potrafi w ciągu dnia wrzucić do sieci kilka insta stories, dzięki czemu fani na bieżąco wiedzą, co u niego się dzieje. Aby nie było tak idealnie, brakuje nam "Q & A", czyli szybkich akcji, w których kibice zadają pytania, a zawodnik w wyznaczonym czasie na nie odpowiada.

Można o tym pomyśleć w sezonie 2019. Tym bardziej, że w przypadku żużlowców możliwe jest cykliczne organizowanie takich akcji. Wystarczy znaleźć nieco czasu w drodze na mecz.

Komentarze (15)
Mr.Been
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
9
Odpowiedz
Panie redaktorze,im mniej o Worynie jr.tym lepiej! 
sibi-gw
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
To pan redaktor tym tytułem rozgrzał cały Tarnów do czerwoności. Chyba pan trochę przeszarżował.