Bartosz Smektała: Pokazałem, że warto na mnie stawiać. GP? Jeszcze nie jestem gotowy
- W minionym sezonie pokazałem już, że warto na mnie stawiać - mówi Bartosz Smektała, którego w Fogo Unii Leszno na pewno nie zadowolą tylko trzy wyścigi w meczu. Nie spieszy mu się za to do Grand Prix.
- To, ile kto razy wyjeżdża na tor, zależy od dyspozycji danego zawodnika. Jeśli w tych trzech swoich startach przywiozę komplet punktów, to nie pozostawię trenerowi Piotrowi Baronowi wyboru. Menedżer będzie musiał na mnie postawić. Mam zresztą wrażenie, że w minionym sezonie pokazałem już, że warto na mnie stawiać. Nawet jak jeden wyścig mi nie wyjdzie - podkreśla Smektała w rozmowie z "Głosem Wielkopolski", dając do zrozumienia, że oczekuje od Piotra Barona szans na dodatkowe starty w meczu. Oczywiście wtedy, jeśli faktycznie będzie solidnie punktował.
Czytaj także: 10 Years Challenge: Nie odbierajmy szans Hampelowi. Jeszcze wróci na szczyt
Aktualnemu Indywidualnemu Mistrzowi Świata Juniorów nie pali się z kolei do awansu do Grand Prix. Szczerze przyznaje, że nie czuje się jeszcze na siłach, by rywalizować w cyklu wyłaniającym najlepszego żużlowca na świecie. - U każdego żużlowca Grand Prix siedzi w głowie. Ja nie jestem wyjątkiem. W tym miejscu musiałbym jednak zadać sobie pytanie, czy jestem na takie wyzwanie już gotowy? Moim zdaniem jeszcze nie. Kiedyś chciałbym jednak tam awansować i spełnić swoje sportowe marzenia - komentuje Smektała.
Czytaj także: Piotr Baron powtórzy jako trener sukces sprzed lat? (Trenerzy PGE Ekstraligi)
Dodajmy, że przed żużlowcem Fogo Unii Leszno ostatni sezon w gronie juniorów. Patrząc jednak na jego umiejętności nikt nie powinien mieć wątpliwości, że Smektała poradzi sobie w dorosłym żużlu. O jego los na pewno nie musimy się przesadnie martwić.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>