Poprzedni rok nie był dla zielonogórzan udany. Utrzymanie w PGE Ekstralidze Falubaz zapewnił sobie dopiero w spotkaniach barażowych. Przez cały czas zawodnicy borykali się z wieloma problemami.
- Ostatni sezon był wypadkową okresu transferowego, pewnego splotu sytuacji meczowych oraz sprzętowych problemów niektórych zawodników. Tak czasami po prostu w żużlu bywa - komentuje Jacek Frątczak, przed laty menedżer Falubazu, obecnie pracujący w Get Well Toruń.
Do drużyny spod znaku Myszki Miki tej zimy dołączyli: Nicki Pedersen, Martin Vaculik oraz młodzieżowiec Norbert Krakowiak. Szczególnie transfer trzykrotnego mistrza świata rozniósł się szerokim echem w całym środowisku żużlowym. Falubaz z miejsca stał się dla wielu kandydatem nawet do złotego krążka (zobacz więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Ciekawe słowa Dudka o Pedersenie. Jeździli razem w parze i wygrywali 5:1
- To już są decyzje obecnego zarządu. Nie mnie to oceniać. Uważam natomiast, że zmiany, które tam następują idą w dobrym kierunku. Skład jest faktycznie bardzo mocny - przyznaje menedżer Get Well. - Silna, ekstraligowa Zielona Góra jest całemu środowisku potrzebna. Biorąc pod uwagę parametry sportowe, doświadczenie, tytuły oraz marketing ten klub jest dla nas wszystkich bardzo ważny - dodaje Frątczak.
Jak informowaliśmy wcześniej, Duńczyk Nicki Pedersen nie weźmie udziału w przedsezonowym zgrupowaniu i do startu rozgrywek będzie przygotowywał się indywidualnie. Reszta zespołu w nadchodzącą niedzielę rozpocznie obóz w Szklarskiej Porębie.
Jacek Frątczak przed laty związany był z Falubazem Zielona Góra. Tam, za sprawą ojca, rozwinęła się jego pasja do tego sportu. Był członkiem zarządu klubu, następnie przez lata kierownikiem drużyny oraz jej menedżerem. Splot wielu okoliczności sprawił, że obecnie trzyma pieczę nad zawodnikami z Torunia. - Teraz podchodzę do wszystkiego znacznie spokojniej. Oczywiście nadal tam mieszkam, ale umiem odseparować się od środowiska zielonogórskiego. Nie żyję problemami innych klubów, w tym też Falubazu. Obserwuje wszystko to co się dzieje, ale te tematy nie spędzają mi snu z powiek - podsumowuje.