Sławomir Musielak: Musimy coś poprawić, bo to wszystko nie idzie w dobrym kierunku

Sławomir Musielak miał okazję zaprezentować się leszczyńskiej publiczności podczas meczu z Polonią Bydgoszcz trzykrotnie. W tych trzech biegach zdobył łącznie trzy punkty i nie może być zadowolony ze swej dyspozycji. Znacznie lepsze zawody zanotował natomiast w sobotę, kiedy to podczas półfinału Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów w Lendavie zajął czwarte miejsce i wywalczył awans do finału.

Jak wychowanek Byków ocenia swą jazdę w spotkaniu z bydgoszczanami? - Nie mogę być zadowolony z tego meczu. Szkoda mi przede wszystkim pierwszego biegu, bo od startu prowadziłem, trochę mnie wyciągnęło na wirażu. Wykorzystał to Emil Sajfutdinov, który wskoczył na krawężnik i dzięki temu zwyciężył. Ogólnie tor był dla mnie ciężki, nie daję sobie jak na razie rady na takim, będę musiał jeszcze na takiej nawierzchni potrenować. Myślę, że jeszcze kilka treningów odjadę na takim torze i jest szansa na to, że będzie już zdecydowanie lepiej - komentuje Sławomir Musielak.

Unia w niedzielnym meczu wystąpiła z trzema juniorami w składzie. Łącznie trio Pavlic-Musielak-Pawlicki zdobyło tylko osiem punktów. Na trybunach dało się słyszeć opinie, że jazda czterema seniorami jest zbyt ryzykowna i że w tej chwili w zespole wicemistrzów Polski brakuje wartościowego młodzieżowca. Jak na tego typu opinie zapatruje się Musielak? - Ciężko mi stwierdzić, czy rzeczywiście tak jest. Chłopacy mówili, że tor podczas tego meczu różnił się od tego, jaki był na wcześniejszym treningu. W meczu był on bardziej zrobiony przez trenera "pod koło". Ja nie wiem, jaki był on podczas treningu, bo po prostu na nim nie byłem. Musimy coś poprawić, bo to wszystko nie idzie w dobrym kierunku. Myśleliśmy, że to spotkanie będzie dla nas łatwiejsze, a jednak Polonia Bydgoszcz stawiała duży opór i musieliśmy się troszeczkę namęczyć, żeby wygrać w tym meczu. Trzeba coś zrobić, żeby było lepiej, bo przecież na ten stadion przyjadą jeszcze w fazie zasadniczej silne drużyny, choćby z Torunia czy Częstochowy - wyjaśnia Musielak.

W sobotę, 13 czerwca w Lendavie odbył się półfinał Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. Musielak zajął w nim czwarte miejsce, z dwunastoma punktami na koncie i wywalczył przepustkę do finału. Jak młody leszczynianin skomentował swój start w słoweńskiej miejscowości? - Jechałem tam po raz pierwszy w życiu. Pierwsze starty w Lendavie nie były zbyt udane, bo pogubiłem się trochę, jeśli chodzi o wybór odpowiednich zębatek i nie wiedziałem, jak dobrać przełożenia. Tor bardzo się zmieniał, robił się z biegu na bieg coraz bardziej przyczepny. Na dwa swoje ostatnie biegi założyłem takie zębatki, na których powinienem jeździć już od samego początku tychże zawodów i wtedy było już idealnie - dodaje 19-latek.

Jak wyglądać będą najbliższe dni i zawody, które w najbliższym czasie się odbędą i weźmie w nich udział starszy z żużlowego klanu Musielaków? - W środę mamy półfinał Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych w Rawiczu. Jedziemy tam z Przemkiem i myślę, że powalczymy o awans do finału. Jest jeszcze niedługo ćwierćfinał Mistrzostw Polski w Gnieźnie. Jest trochę tej jazdy w najbliższym czasie. Myślę, że stać mnie na awans, na pewno powalczymy - kończy Sławomir Musielak.

Komentarze (0)