Żużel. GP Słowenii. Zmarzlik niczym Gollob w najlepszych czasach. Polak wygrał w Krsko! (relacja)

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu od lewej: Martin Vaculik, Bartosz Zmarzlik i Leon Madsen
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu od lewej: Martin Vaculik, Bartosz Zmarzlik i Leon Madsen

To był wieczór Bartosza Zmarzlika. Polak dał w Krsko wielkie show, a całe zawody zwieńczył pięknym zwycięstwem w finale. Drugie miejsce w Grand Prix Słowenii dla Martina Vaculika, a trzecie dla Leona Madsena. Czwarty w finale był Patryk Dudek.

Krsko na żużlowej mapie Grand Prix zadebiutowało w 2002 roku. Z każdym rokiem coraz głośniej narzekaliśmy na słoweńską rundę, gdzie z reguły wiało nudą. Wszystko przez długi tor, który nieszczególnie sprzyjał walce. Tym razem organizatorzy zapewniali, że będzie inaczej. Dowieziono nową nawierzchnię, która została przygotowana nieco inaczej niż w latach poprzednich. - W dwóch ostatnich sezonach ten tor tak nie wyglądał - mówił jeszcze podczas kwalifikacji Patryk Dudek.

Przeczytaj także: Fatalne sędziowanie w Słowenii. Craig Ackroyd dwukrotnie pomógł Robertowi Lambertowi

Polscy kibice po niezłej inauguracji w Warszawie liczyli na prawdziwe fajerwerki w Słowenii. Początek zawodów dawał duże nadzieje. Szczególnie gdy idzie o wcześniej wspomnianego Dudka i Bartosza Zmarzlika. Obaj bardzo udanie zaczęli zawody i od samego początku utrzymywali się w ścisłej czołówce. Problemy z kolei miał Janusz Kołodziej. Najbardziej doświadczony z Polaków kompletnie nie potrafił wyjechać spod taśmy. Ślizgał się niemiłosiernie. - To mój największy problem. Popełniam też błędy na trasie, ale przede wszystkim potrzebuję lepszych wyjść spod taśmy - mówił żużlowiec w trakcie zawodów przed kamerami Canal+.

Generalnie w stawce trudno było znaleźć nieomylnego zawodnika. Wszyscy tasowali się i tracili punkty. Na półmetku rundy zasadniczej najlepsze wrażenie sprawiał Martin Vaculik, który był też liderem. Dość niespodziewanie dobrze radził sobie Robert Lambert. Brytyjczyk po trzech startach miał dwie trójki na swoim koncie. Co innego jego rodak, a zarazem wielki faworyt do mistrzostwa Tai Woffinden. Aktualny champion znów sprawiał wrażenie zagubionego i wolnego. Do tej pory wydawało się, że występ w Warszawie był jedynie wypadkiem przy pracy, jednak w Krsko też mu się niespecjalnie wiodło.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Smektała skupia się na zawodach młodzieżowych, ale o Grand Prix też powalczy[color=#1D2129]

[/color]
Słówko o torze. Wielkich zawodów może nie zobaczyliśmy, ale na pewno lepiej było niż przed rokiem. Inna sprawa, że dużą rolę odgrywały pola startowe. Szczególnie uprzywilejowani byli zawodnicy startujący z pola pierwszego i trzeciego. Można więc powiedzieć, że wybory numerów z kwalifikacji tym razem miały jakieś znaczenie. Przy okazji można pochwalić "dziką kartę", czyli Matica Ivacica. Choć nie osiągnął dobrego wyniku, to na torze prezentował się bardzo ambitnie.

W drugiej części zawodów pola startowe jakby trochę się wyrównały. Najgorsze drugie zaczęło być konkurencyjne dla pozostałych. Po czterech seriach z turniejem pożegnało się kilku faworytów - Jason Doyle, Fredrik Lindgren i Maciej Janowski. Na drugim biegunie szalał z kolei Zmarzlik. Polak toczył kapitalne boje z rywalami, prezentując przy tym niesamowitą sylwetkę na motocyklu. Świetną szarżą popisał się między innymi w biegu szesnastym, w którym minął na trasie dotychczasowego lidera Vaculika.

Dobrze jechał też Emil Sajfutdinow. O Rosjaninie wiele się nie mówiło, a tymczasem regularnie ciułał punkciki, a przy tym był bardzo skuteczny. Po zakończeniu rundy zasadniczej należał do ścisłego grona faworytów do wygranej. Gdy idzie o Polaków, pewny awans do półfinałów mieli Zmarzlik i Dudek. Szanse po zwycięstwie w biegu czternastym miał też Kołodziej. Warunek? Trzy punkty w ostatniej serii startów. Polak był bardzo szybki. Przez cały bieg siedział na kole Mateja Zagara. Słoweńca jednak nie udało się minąć. Jakby zabrakło zdecydowania.

Przeczytaj także: Krsko odczarowane. Sędziowskie wielbłądy (komentarz)

Tak czy siak, półfinały zapowiadały się niezwykle emocjonująco. I trzeba przyznać, że udały się one Polakom. Najpierw w pierwszym z nich Zmarzlik wyszarpał awans z drugiego miejsca, a chwilę później Dudek nie pozostawił rywalom złudzeń pewnie zwyciężając. Stawkę finału uzupełnili Vaculik i zwycięzca z Warszawy - Leon Madsen.

Przed finałem w uprzywilejowanej sytuacji był Duńczyk, bo startował z pola pierwszego. Polacy atakowali z torów zewnętrznych. I to dosłownie! Dudek ze Zmarzlikiem co prawda przegrali start, ale po zewnętrznej swoje szarże uruchomił gorzowianin. Bartosz napędził się i inteligentnie przyciął do krawężnika, mijając prowadzącego Vaculika. Potem została już tylko obrona pierwszego miejsca i zwycięstwo Polaka stało się faktem. Za jego plecami do mety przyjechał Słowak, a trzeci był Madsen.

W tym całym zamieszaniu nie powiodło się Dudkowi, który przyjechał na końcu stawki. Inna sprawa, że start w wyścigu finałowym był nierówny i sędzia Craig Ackoryd powinien ten bieg przerwać. Arbiter tego nie zrobił, co zresztą nie było jego pierwszym błędem w trakcie tych zawodów. Zostawmy to jednak, bo polscy kibice nie mają jednak powodów do zmartwień. To był wielki dzień Zmarzlika, który potwierdził aspiracje do tytułu mistrza świata. Po dwóch rundach w czubie klasyfikacji generalnej jest dwóch naszych reprezentantów. I nie podlega wątpliwości, że obaj będą bić się o najwyższe cele.

Wyniki:
1. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 18 (3,3,1,3,3,2,3)
2. Martin Vaculik (Słowacja) - 17 (3,2,3,2,3,2,2)
3. Leon Madsen (Dania) - 13 (1,3,3,2,0,3,1)
4. Patryk Dudek (Polska) - 12 (1,3,3,1,1,3,0)
5. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 13 (3,2,2,3,2,1)
6. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 9 (2,0,2,2,2,1)
7. Artiom Łaguta (Rosja) - 9 (2,2,2,1,2,0)
8. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 7 (3,1,3,0,0,0)
9. Janusz Kołodziej (Polska) - 7 (1,0,1,3,2)
10. Niels Kristian Iversen (Dania) - 7 (2,2,d,2,1)
11. Jason Doyle (Australia) - 6 (0,3,0,0,3)
12. Matej Zagar (Słowenia) - 6 (1,0,1,1,3)
13. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 5 (0,1,0,3,1)
14. Maciej Janowski (Polska) - 4 (2,0,2,0,0)
15. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 3 (t,1,0,1,1)
16. Matic Ivacic (Słowenia) - 2 (0,1,1,0,0)
17. Nick Skorja (Słowenia) - 0 (0)
18. Denis Stojs (Słowenia) - NS

Bieg po biegu:
1. Lambert, Woffinden, Kołodziej, Ivacic
2. Zmarzlik, Łaguta, Dudek, Lindgren
3. Sajfutdinow, Iversen, Zagar, Doyle
4. Vaculik, Janowski, Madsen, Skorja
5. Madsen, Łaguta, Lambert, Zagar
6. Zmarzlik, Sajfutdinow, Lindbaeck, Kołodziej
7. Doyle, Vaculik, Lindgren, Woffinden
8. Dudek, Iversen, Ivacic, Janowski
9. Lambert, Janowski, Zmarzlik, Doyle
10. Vaculik, Łaguta, Kołodziej, Iversen (d)
11. Dudek, Woffinden, Zagar, Lindbaeck
12. Madsen, Sajfutdinow, Ivacic, Lindgren
13. Lindgren, Iversen, Lindbaeck, Lambert
14. Kołodziej, Madsen, Dudek, Doyle
15. Sajfutdinow, Woffinden, Łaguta, Janowski
16. Zmarzlik, Vaculik, Zagar, Ivacic
17. Vaculik, Sajfutdinow, Dudek, Lambert
18. Zagar, Kołodziej, Lindgren, Janowski
19. Zmarzlik, Woffinden, Iversen, Madsen
20. Doyle, Łaguta, Lindbaeck, Ivacic

Półfinał nr 1. Madsen, Zmarzlik, Woffinden, Łaguta
Półfinał nr 2. Dudek, Vaculik, Sajfutdinow, Lambert

Finał. Zmarzlik, Vaculik, Madsen, Dudek

Sędzia: Craig Ackroyd

Komentarze (101)
avatar
Young Oak
2.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wierzyłem w Bartka i się nie zawiodłem, a nawet miło zaskoczyłem, bo nie spodziewałem się przed turniejem, że z takim układem pól i to w dodatku w Krsko Bartek wjedzie do finału, a tym bardziej Czytaj całość
avatar
Lukim81Pomorskie-Śląskie
2.06.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zawsze gdy Bartek wygra to tytuł niczym Gollob dajcie spokój z tym wiecznym porówniwaniem. Gdy Dudka zaprosili do TVN to też następca Golloba, Tomek był jeden Bartek jest jeden i Patryk jeden. 
avatar
kibic1212
2.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zapatrzony w siebie wofinden robi w SGP za kevlar..... hahahha 
avatar
Waldemar Kraft
2.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ADAM gorzowskie DOLINKI
2.06.2019
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Brawo Bartek,brawo Patryk.Podobało mi się jak chłopaki się razem wypowiadali.Widać,że nie ma między nimi spiny.Chłopaki się wzajemnie szanują.I tak powinno być :) Lubuskie rządzi :)