Żużel. Brak wzmocnień juniorskich pogrążył Get Well Toruń. Sytuacja jest dramatyczna

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Igor Kopeć-Sobczyński
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Igor Kopeć-Sobczyński

Największą bolączką tego sezonu jest dla Get Well Toruń fatalna postawa formacji juniorskiej. Przed startem rozgrywek nie udało się dokonać poważnych wzmocnień, co teraz skutkuje beznadziejną dyspozycją młodzieżowców.

Get Well Toruń nie zasłużył przed sezonem na tytuł "króla okienka transferowego". Mimo wielu prób negocjacji, nie zakontraktował wielu klasowych zawodników. Eksperci krytykowali fakt, iż wobec odejścia Pawła Przedpełskiego do grona seniorów dołączył tylko Norbert Kościuch. Jednak biorąc pod uwagę tylko formacje juniorską, to mimo braku głośnych transferów wydawało się, że sytuacja jest opanowana.

- Kibice krytykują nas, że nie udało się pozyskać żadnego mocnego juniora. To nie jest oczywiście żadne usprawiedliwienie. My staraliśmy się rozmawiać z większością juniorów, którzy przed sezonem zmienili barwy klubowe. Żaden z nich nie zdecydował się na starty u nas, z różnych powodów - mówił po przegranej ze Speed Car Motorem Lublin  (37:53) Adam Krużyński. Juniorzy zdobyli w tym spotkaniu tylko jeden punkt.

Zobacz także: To nie sędzia Substyk załatwił Get Well.

Przed sezonem do składu dołączyli Maksymilian Bogdanowicz oraz Kamil Kiełbasa, który został wypożyczony do Orła Łódź. Nawiązano również współpracę z młodymi duńskimi żużlowcami, w tym z Timem Soerensenem. Ich starty pod numerami juniorskimi były z racji regulaminu niemożliwe, ale zawodnicy mieli od czasu do czasu napędzać i mobilizować młodych zawodników do rywalizacji.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob nie był gotowy na taką kontuzję. Cierpi, ale jest dobrej myśli

Klub opuścił natomiast Marcin Kościelski, który również na zasadach wypożyczenia trafił do do Arged Malesa TŻ Ostrovii. Spore nadzieje przed sezonem pokładano w przychodzącym z Car Gwarant Startu Gniezno Bogdanowiczu. Mimo, iż dla młodego zawodnika to ostatni rok startów juniorskich, klub upatrywał w nim kandydata do zastąpienia Jacka Holdera w roli zawodnika jadącego pod numerami "8" i "16".

- To, że Maks kończy wiek juniora, nie oznacza, że nie budujemy wokół niego perspektywy. Będziemy potrzebować w składzie seniora, najlepiej Polaka i już o tym rozmawiamy. Jego kontrakt zakłada kolejne lata, a Jack Holder kończy wiek, który umożliwia mu starty w roli naszego "jokera". Uważam zatem, że mimo, iż mówimy aktualnie o jego startach juniorskich, to myślimy też o tym co się wydarzy dalej - mówił Jacek Frątczak podczas przedsezonowej prezentacji nowych zawodników.

Wydaje się jednak, że na ten moment długofalowy plan współpracy trzeba będzie "włożyć między bajki". Junior po fatalnych występach został odstawiony od składu i będzie dostawał szansę, aby odbudować formę w zawodach młodzieżowych. W  dotychczasowych startach w PGE Ekstralidze żużlowiec w siedmiu meczach zdobył tylko 4 punkty (czterokrotnie przywożąc do mety 1 punkt). Zawodnik, aż osiemnaście razy przyjeżdżał do mety na końcu stawki. Jego średnia biegopunktowa wynosi na ten moment 0,222 pkt/bieg.

Zobacz także: Fatalna sytuacja Get Well, GKM wjechał do pierwszej czwórki.

Maksymiliana Bogdanowicza zastąpił młody, 16-letni Filip Nizgorski, dla którego starty są na ten moment jedynie szansą na zbieranie doświadczenia. Nizgorski czterokrotnie pojawiał się na torze i nie przywoził do tej pory żadnych punktu. W klubie pozostają jeszcze Aleks Rydlewski i Justin Stolp, ale według zarządzających Get Well nie są jeszcze w stanie rywalizować z najlepszymi. Szczególnie dla Rydlewskiego ostatnie miesiące były trudne ze względu na kontuzje, które uniemożliwiły mu dojście do optymalnej formy.

- Ewentualne zmiany nic nie wniosą. Widzimy, gdzie jesteśmy z naszą młodzieżą. Szkoda że Igor Kopeć-Sobczyński w porównaniu do poprzedniego sezonu zanotował duży regres i nie jest nam w stanie pomóc. Widzimy jakie to są zdobycze i w jakim stylu przegrywamy wyścigi z udziałem juniorów - przyznał Adam Krużyński.

Kopeć-Sobczyński, który jest wychowankiem toruńskiego zespołu wystąpił we wszystkich spotkaniach Get Well, jednak w żadnym z nich nie pokazał się z dobrej strony. W klasyfikacji najlepszych zawodników PGE Ekstraligi zajmuje ostatnie, 56 miejsce, ze średnią 0,469 pkt/bieg. W dziewięciu kolejkach zdobył 14 puntów, nie wygrał żadnego wyścigu. Aż 22 razy przyjeżdżał do mety na końcu stawki (najwięcej spośród wszystkich sklasyfikowanych zawodników).

Bilans pojedynków juniorskich w biegach młodzieżowych jest porażający. Torunianie ani razu nie odnieśli zwycięstwa w wyścigu drugim. Najlepszym wynikiem był remis przywieziony w Zielonej Górze, jednak tam odjechano bieg w niepełnej obsadzie. Wcześniej wykluczony został Norbert Krakowiak.

Zawodnicy z Torunia pięciokrotnie przegrywali natomiast w drugiej gonitwie podwójnie (z Fogo Unią, truly.work Stalą, MRGARDEN GKM-em i dwukrotnie Speed Car Motorem), a trzykrotnie zostali pokonani w stosunku 2:4 (u siebie z Betard Spartą, forBET Włókniarzem i truly.work Stalą). Sytuacja nie byłaby tak dramatyczna, gdyby nie fakt, że zawodnicy nie mogą wygrać biegu nawet na własnym obiekcie.

Wynika z tego, że praktycznie w każdym spotkaniu Get Well już po drugim wyścigu musi odrabiać straty. Ponadto, gdy pod taśma staje para złożona z seniora i juniora, bardzo często drużyna może liczyć jedynie na remis.

Źródło artykułu: