Dym bez złamań

Piotr Dym rawicki tor zna jak własną kieszeń. Wydawało się więc, że nie może on mieć dla niego żadnych tajemnic. W niedzielnym spotkaniu drugiej ligi pomiędzy Kolejarzem Rawicz i Orłem Łódź, były zawodnik RKS-u i obecny łodzian, zanotował niebezpiecznie wyglądający upadek.

Całą sytuację tak opisał kolega klubowy Piotra Dyma, Stanisław Burza: Piotrek wjechał w koleinę, postawiło mu motocykl i przez to uderzył w bandę. Wszyscy czekamy na wieści ze szpitala w sprawie stanu zdrowia naszego kolegi z zespołu. Upadek ten miał miejsce na trzecim okrążeniu na prostej startowej podczas trwania ostatniego wyścigu niedzielnych zawodów. Dym upadł jadąc na drugiej pozycji, gdyby więc utrzymał swą lokatę jeszcze przez jedno okrążenie, mecz zakończyłby się zapewne wynikiem 43:47.

Tuż po godzinie 22 menedżer Orła, Łukasz Stachowiak przekazał informację na temat stanu zdrowia rawiczanina: Piotrek nie ma na szczęście żadnych złamań, jest po prostu trochę poobijany.

Komentarze (0)