Andreas ma również pretensje do arbitra. Jego zdaniem niemiecki sędzia skrzywdził lidera bydgoskiej Polonii, wykluczając go z powtórki siedemnastego biegu. Przypomnijmy, że Jonsson mocno starł się na pierwszym łuku z Crumpem i Sajfutdinowem. - To nie była moja noc. Zdecydowanie. Nie wiem co stało się z moimi silnikami, które w ogóle nie chciały wyjeżdżać ze startu? Miałem jednak do końca nadzieję, że wyciągnę ten wynik do półfinałów - szczególnie, że w czwartej serii doszliśmy do ładu z ustawieniami silnika. Szkoda, że tak potoczył się siedemnasty bieg, ale naprawdę nie miałem gdzie jechać. Od wewnętrznej jechał Emil i miałem po mojej lewej ręce jego tylne koło, a jadący przede mną Jason Crump zacieśniał tor jazdy. Nie miałem gdzie się podziać - to typowa sytuacja z pierwszego łuku. Zadzwoniłem do sędziego, ale on ograniczył się tylko do tego, żebym respektował jego decyzję. Poprosiłem więc, by po zawodach obejrzał na spokojnie tę sytuację i odpowiedział sobie na pytanie, czy podjął właściwą decyzję - mówi Jonsson na swojej stronie internetowej.
Andreas Jonsson: To nie była moja noc
Po Grand Prix w Cardiff miejsce w czołowej trójce cyklu stracił Andreas Jonsson. Szwed o angielskiej imprezie chciałby z pewnością jak najszybciej zapomnieć, bowiem miał spore problemy sprzętowe.