Rafał Wilk: Spokojnie odrobimy pięć punktów straty z pierwszego spotkania

W niedzielę KMŻ Redstar Lublin podejmie na własnym torze rawickie "Niedźwiadki". W pierwszym spotkaniu rozegranym w południowej Wielkopolsce górą był Kolejarz, który zwyciężył 47:42. Trener "Koziołków" twierdzi, że jego drużyna nie powinna mieć problemów z odniesieniem wyższego zwycięstwa na własnym obiekcie.

Trener Rafał Wilk nie jest pewien jedynie formy Andreasa Messinga, który wraca po kontuzji kolana. - Po dwóch meczach był liderem drużyny, ale później przytrafiła mu się kontuzja i teraz przekonamy się jak z jego formą. W środę oglądałem go w lidze szwedzkiej i muszę przyznać, że nie błysnął. Dużo lepiej pojechał Jonas - mówi Wilk.

W środowym spotkaniu w Szwecji zespół Messingów, Getingarna uległa na wyjeździe Masarnie 30:65. Andreas zdobył tylko cztery punkty. Jonas wywalczył dziewięć, ale mimo to, młodszy z kuzynów nie wystąpi w meczu z Kolejarzem. - Już przed meczem w Pile informowaliśmy go o zaistniałej sytuacji. Na niedzielę dostał wolne i pojedziemy własnymi juniorami - informuje Wilk.

Pod nieobecność Jonasa Messinga parę młodzieżowców będą tworzyli Maciej Michaluk i Rafał Klimek. Ten pierwszy wraca po kontuzji, której nabawił się podczas Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. - Trenował we wtorek, po czym zadzwonił do mnie zapewniając, że wszystko jest w porządku. Chcę dać mu szansę, dlatego wystawiłem go pod numerem czternastym, aby chociaż w pierwszym starcie miał lepszy tor. Jedziemy swoimi juniorami, ale nie sądzę, aby to miało wpływ na wynik meczu. Spokojnie odrobimy pięć punktów straty z pierwszego spotkania - twierdzi szkoleniowiec "Koziołków".

Wilk nie lekceważy jednak Kolejarza Rawicz. - Na wyjazdach jeżdżą słabiej, ale to nie znaczy, że możemy ich zlekceważyć. Nie robimy dużych zmian w składzie, tylko startujemy w miarę optymalnym zestawieniu, ponieważ zbliżają się bardzo ważne dla nas play-offy.

Komentarze (0)