Żużel. Którym klubom stawianie na wychowanków zwraca się z nawiązką? Są niespodzianki!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Bierzemy pod lupę wychowanków drużyn PGE Ekstraligi, którzy w sezonie 2019 zdobywali punkty dla swoich macierzystych klubów. Sprawdziliśmy, w których ośrodkach inwestycja w "swoich" zawodników najbardziej się zwróciła.

Wychowankowie są w cenie

Temat szkolenia polskich zawodników przez kluby PGE Ekstraligi od jakiegoś czasu jest głośno podnoszony. Po burzliwych dyskusjach i przeciąganiu liny ostatecznie proponowany zapis w regulaminie otwierający szansę startów dla juniorów z zagranicy na pozycji młodzieżowca nie został przeforsowany. Działacze zdecydowali, że (przynajmniej na razie) wolą stawiać na polską młodzież.

Okazuje się, że w praktyce ze stawianiem na "swojaków" różnie bywa. A szkoda, bo inwestowanie w wychowanków, biorąc pod uwagę długofalową perspektywę, naprawdę się opłaca. Opracowaliśmy ranking, w którym pokazujemy, w których klubach PGE Ekstraligi wychowankowie najmocniej dołożyli się do wyniku drużyny. Jest kilka niespodzianek. Sprawdź sam!

8 miejsce: Speed Car Motor Lublin - 0 pkt. (brak wychowanków)

Na szarym końcu beniaminek z Lublina. W jego składzie próżno było szukać zawodników, którzy wychowaliby się w miejscowym klubie. Z drugiej jednak strony, gdy popatrzymy na takiego Pawła Miesiąca, to śmiało można stwierdzić, że kibice i działacze traktują go jak swojego. Liczby jednak liczbami, a te są bezwzględne. W składzie Motoru wychowanków nie mieliśmy.

7 miejsce: Apator Toruń - 25 punktów (Igor Kopeć-Sobczyński - 25 pkt.)

Słabo w rankingu wypada też spadkowicz z Torunia. Stawianie na zawodników zagranicznych odbiło się sporą czkawką działaczom. W sezonie 2019 w drużynie startował tylko jeden wychowanek, który dodatkowo nie dołożył od siebie zbyt wielu punktów. Swoją drogą w klubie szybko wyciągnęli wnioski. Już wiemy, że w przyszłorocznych rozgrywkach w barwach Apatora ujrzymy Adriana Miedzińskiego.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"

6 miejsce: forBET Włókniarz Częstochowa - 66 pkt. (Michał Gruchalski 66 pkt.)

Im dalej w las tym nieco lepiej, ale we Włókniarzu też szału nie ma. Na niemal cały dorobek zapracował Michał Gruchalski. Inna sprawa, że w tym przypadku nie możemy mówić o braku szkolenia. Z Częstochowy wywodzi się wielu zawodników, którzy rozsiani są po innych klubach. Wszystko przez to, że ich umiejętności nie predysponują ich do jazdy w PGE Ekstralidze. Pod Jasną Górą wciąż czekają na jakąś perełkę.

5 miejsce: MRGARDEN GKM Grudziądz - 102 pkt. (Krzysztof Buczkowski - 102 pkt.)

Kolejna pozycja dla GKM-u. W Grudziądzu mieli tylko jednego wychowanka, ale za to jakiego. Kapitan drużyny może nie miał rewelacyjnego sezonu, ale plamy też nie dał. Przekroczenie granicy 100 punktów nie jest byle jakim osiągnięciem. Poza wszystkim jednak trochę szkoda, że w tyle nie widać zdolnej młodzieży. W ostatnich latach klub bardziej ściągał juniorów z zewnątrz niż szkolił własnych.

4 miejsce: Betard Sparta Wrocław - 181 pkt. (Maciej Janowski - 142 pkt., Przemysław Liszka - 39 pkt.)

Sparta ma przede wszystkim Janowskiego. To perełka tamtejszego klubu, na którą wszyscy dmuchają i chuchają. Nie ma się jednak co dziwić, bo takiego wychowanka już dawno nie mieli i pewnie długo mieć nie będą. Z drugiej jednak strony nieźle zapowiada się Liszka. W minionym sezonie zrobił naprawdę duży postęp. Ma szansę zrobić karierę.

3 miejsce: truly.work Stal Gorzów - 259 pkt. (Bartosz Zmarzlik - 183 pkt., Rafał Karczmarz - 58 pkt., Mateusz Bartkowiak - 18 pkt.)

W Gorzowie mamy naprawdę mocną reprezentację wychowanków i w pełni zasłużone miejsce na pudle. Zmarzlik to perełka nie tylko tego klubu, ale przede wszystkim całego polskiego żużla. O młodzieży Stali ostatnio mówiło się niezbyt dobrze, ale to naprawdę zdolni zawodnicy, choć na pewno stać ich na więcej. Szkoda by było, gdyby taki Karczmarz zdecydował się na zakończenie kariery. Papiery na jazdę chłopak ma.

2 miejsce: Stelmet Falubaz Zielona Góra - 306 pkt. (Patryk Dudek - 160 pkt., Piotr Protasiewicz - 114 pkt., Damian Pawliczak - 17 pkt., Mateusz Tonder - 15 pkt.)

W Zielonej Górze stoją dobrze, gdy idzie o wykorzystanie potencjału wychowanków. Duża w tym zasługa Dudka i ciągle ambitnie jeżdżącego Protasiewicza. To duet, dla którego kibice Falubazu chcą przychodzić na mecze. Następcy? Wielkich talentów tam nie widzimy, ale jakieś podstawy są. Przed Pawliczakiem czy Tonderem jeszcze sporo pracy. Na razie ciężko ocenić, czy z tej mąki będzie chleb.[b]

1 miejsce: Fogo Unia Leszno - 401 pkt. (Piotr Pawlicki - 184 pkt., Bartosz Smektała - 121 pkt., Dominik Kubera - 96 pkt.)[/b]

Nie mogło być inaczej. Kompletna deklasacja konkurencji przez mistrzów Polski. Mocny senior jakim jest Pawlicki, a do tego najlepsza para młodzieżowa w lidze. W przyszłym sezonie cała trójka zostaje w Lesznie. A wynik może być jeszcze lepszy, bo do składu wskoczy czwarty wychowanek, który będzie jeździł na pozycji juniora. Fogo Unia Leszno szkoli i zbiera tego owoce. Brawo!

Źródło artykułu:
Czy kluby powinny odważniej dawać szansę swoim wychowankom?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (8)
avatar
Gniazdowy W69
1.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Leszno mistrzem w tej dziedzinie... Czytaj całość
avatar
karol3414
31.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
To teraz może dla odmiany zestawienie zawodników i ich punktów bez podziału na aktualne drużyny a na tylko kluby w które ich wyszkoliły. Dla przykładu do Unii L. trzeba by jeszcze dołożyć Przem Czytaj całość
avatar
ggw
31.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Dla mnie wychowankiem Unii Leszno jest również Jarosław Hampel.