Jak poinformował portal sport.zgora.pl, "PePe" jest poobijany, ale na szczęście obyło się bez kontuzji. - Upadek przydarzył się w pierwszym łuku. Zczepiłem się z Nicki Pedersenem i wylądowaliśmy na płocie. Sędzia dopuścił powtórkę w czteroosobowym składzie, ale ja zrezygnowałem z dalszej jazdy. Jestem poobijany. Wracam do Polski, żeby zebrać siły do Drużynowego Pucharu Świata - powiedział na swojej stronie internetowej Protasiewicz.
Źródło artykułu: