Brakowało nam trochę ducha walki - wypowiedzi po meczu Marma Hadykówka Rzeszów - Unia Tarnów

Zespół Unii Tarnów przerwał passę zwycięstw Marmy-Hadykówki Rzeszów na swoim torze. Tarnowianie, którzy zwyciężyli 55:38, tryskali po meczu dobrymi humorami, gospodarze zaś nie potrafili znaleźć przyczyn swojej słabej postawy.

Stanisław Miazga
Stanisław Miazga

Roman Jankowski (trener Unii Tarnów): Mecz był ciekawy, oglądaliśmy walkę na torze, moi zawodnicy spisali się dzisiaj na medal i należą im się za to słowa podziękowania. Wiadomo że jechaliśmy bardzo osłabieni, nie mieliśmy w składzie jednego z naszych liderów - Sebastian Ułamka i sądzę, że jeśli byłby on w składzie to wynik byłby jeszcze lepszy. Sebastian powoli dochodzi do siebie po kontuzji i niedługo powinien dołączyć do drużyny, na chwilę obecną trudno powiedzieć, czy będzie to za tydzień, dwa, czy dłużej. Tor był dzisiaj dobrze przygotowany i odpowiadał moim zawodnikom, chociaż myślę, że był on trochę za miękki, dlatego tworzyły się na łukach dziury, które były niebezpieczne dla zawodników. W rewanżu czekają nas ciekawe zawody, bo rzeszowianie zawsze dobrze jeździli na naszym torze i mecz wcale nie musi być to dla nas łatwy.

Bjarne Pedersen (Unia Tarnów): Mecz był bardzo dobry, wszystko się dobrze dla nas układało, tor był w porządku, normalny i dość dobrze się na nim jeździło. Ogólnie można powiedzieć, że było lepiej niż się spodziewaliśmy przed tym spotkaniem. Ze swojego wyniku jestem zadowolony, myślę, że jedenaście punktów, przy defekcie to naprawdę dobry wynik. Mamy bardzo mocną drużynę, jednak sezon jest jeszcze długi i nie można już teraz wszystkiego przesądzać.

Szymon Kiełbasa (Unia Tarnów): Dzisiejszy wynik na pewno cieszy, bo uzyskany został w bardzo ważnym dla nas meczu i na trudnym torze, ale bardzo dobrze mi się dziś jechało. Wygrałem bieg juniorów, później udało mi się zdobyć jeszcze kilka punktów, dlatego trudno nie być zadowolonym. Przede mną jeszcze dużo spotkań ligowych, Mistrzostwa Polski Juniorów, Srebrny Kask oraz wiele innych zawodów, będę się starał osiągnąć w tych imprezach jak najlepsze rezultaty.

Mikael Max (Marma Hadykówka Rzeszów): Mecz był bardzo ciężki, chłopakom nie układało się dzisiaj najlepiej, ze swojego startu też nie jestem w stu procentach zadowolony, nie mogę więc być dzisiaj zbyt szczęśliwy. Tor ogólnie był przygotowany w porządku, jednak nie wszystkim odpowiadał. Na chwilę obecną pozostała mi polska liga, bo moja szwedzka drużyna wycofała się z rozgrywek.

Dawid Lampart (Marma Hadykówka Rzeszów): W pierwszym starcie było coś nie tak z moim silnikiem, spróbowałem jeszcze raz na nim jechać, ale po drugim starcie musiałem już zmienić motocykl. Nie mam pojęcia co się stało, ja robiłem co mogłem, cóż mogę jeszcze dodać chyba tylko tyle, że przepraszam i mam nadzieję, że w przyszłości będzie już lepiej. Na temat przygotowania toru nie chcę się wypowiadać, było jak było. Jeśli chodzi o jutrzejszy start w IMEJ, to nie mam żadnych planów, jaki będzie wynik okaże się jutro.

Dawid Stachyra (Marma Hadykówka Rzeszów): Unia potwierdziła dzisiaj, że jest w tym sezonie nie do prześcignięcia. Brakowało nam trochę ducha walki. Rywale byli dzisiaj ciężcy do złapania, tylko w pojedynczych przypadkach udawało się pogonić ich po trasie. Wydawało się przed meczem, że mamy szansę, ale nie udało się powalczyć. Tor był trochę dziwny, bo wyglądał na twardy, a taki wcale nie był, nic nam nie wychodziło na tym torze, ani mnie, ani Pawłowi, ani Maćkowi, ani Charliemu. Trzeba zapomnieć o tej porażce, jutro jest nowy dzień i trzeba przygotowywać się do kolejnych startów. Myślę, że przed rewanżem nie ma się co podpalać, jeśli u siebie przegraliśmy to trudno liczyć na wygraną na torze rywala, ale zobaczymy jak będzie.

Paweł Miesiąc (Marma Hadykówka Rzeszów): Cóż można powiedzieć, przegraliśmy mecz, naprawdę nie wiem co się stało, bo odstawaliśmy z naszą jazdą od tarnowian. Ze startu wychodziłem nieźle, pierwsze kółka były OK a później, chociaż się starałem, traciłem punkty na rzecz rywali, trudno mi to wytłumaczyć, może to był akurat taki dzień, w którym nic nie wychodzi. To jest jednak sport a w nim różne rzeczy się zdarzają, dlatego nie można nas stawiać przed rewanżem z góry na straconej pozycji, niczego bym z góry nie przesądzał, możemy przegrać, ale możemy też i wygrać, na pewno spróbujemy powalczyć.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×