Żużel. Płakał przez rywalizację z Tomaszem Gollobem. Czas leci, a on wciąż jest głodny żużla

Piotr Protasiewicz przez wieloletnią rywalizację z Tomaszem Gollobem płakał i kłócił się z żoną. Ich torowe pojedynki nakręcały całą żużlową Polskę. Dziś panowie są przyjaciółmi, a zielonogórzanin mimo 45-ciu lat na karku, ciągle ma swoje ambicje.

Jakub Czosnyka
Jakub Czosnyka
Piotr Protasiewicz WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz
25 stycznia to dzień szczególny dla Piotra Protasiewicza. Były reprezentant Polski i uczestnik cyklu Grand Prix świętuje swoje 45 urodziny. Kibice składają zawodnikowi życzenia na Facebooku. Życzą mu między innymi powrotu do prestiżowego cyklu. To o tyle ciekawe, że sam żużlowiec głośno zapowiada chęć powrotu do elity. I to mimo tego, że ostatnie dwa sezony nie były dla niego szczególnie udane.

Polski kibic, i to nie tylko ten Stelmet Falubazu Zielona Góra, powinien życzyć panu Piotrowi dużo zdrowia, bo z tym w ostatnich latach nie było kolorowo. Kolejne słabsze mecze w PGE Ekstralidze sprawiały, że coraz więcej pojawiało się głosów o rychłym końcu kariery zawodnika. Głośno było o tym m.in. zaraz po feralnym upadku Tomasza Golloba, po którym mistrz złamał kręgosłup i porusza się na wózku. Protasiewicz mimo, że był jego odwiecznym rywalem, regularnie odwiedzał mistrza w szpitalu. Obu panów połączyła szczególna więź. Chodzi o wzajemny szacunek.

Gollob zresztą miał powiedzieć Protasiewiczowi, że ten był jego największym rywalem w całej karierze. Nie Tony Rickardsson, z którym Polak przez lata walczył o medale w Grand Prix, ani nikt inny. Gdy obaj stawali ze sobą pod taśmą było wiadomo, że będzie pachniało gipsem. Swoją drogą to piękny obrazek, że dwaj tak wielcy rywale dziś darzą się olbrzymim szacunkiem i wypowiadają się na swój temat w samych superlatywach.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

Tymczasem Protasiewicz świętując swoje 45 urodziny myślami jest już pewnie przy zbliżającym się sezonie. To może być dla niego rok, który zdecyduje o jego sportowej przyszłości. W Zielonej Górze liczą, że zawodnik będzie w stanie wspiąć się jeszcze na wyżyny swoich umiejętności i przypomni sobie najlepsze czasy. W przeciwnym razie trudno będzie mu ponownie liczyć na angaż w PGE Ekstralidze. A już tak na sam koniec to wypada trzymać kciuki za rutynowanego Protasiewicza. Takich fighterów zawsze miło się ogląda. A jego umiejętności, na przykład związane z jazdą po zewnętrznej, zawsze cieszą oko. Nie bez powodów przez laty mówiliśmy, że to prawdziwy mister elegancji.

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Łukasz Kuczera. Szpila tygodnia: Zmarzlik nie powinien mieć sentymentów. Jak przed laty Gollob (komentarz)

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Co kochamy w Bartoszu Zmarzliku? Lista jest długa

Czy Piotr Protasiewicz odbuduje swoją formą w sezonie 2020?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×