Sławomir Kryjom: Zastanawiam się dlaczego nie mogliśmy odjechać tego meczu w środę?

Sławomir Kryjom w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl odniósł się do kontrowersji związanych z przełożeniem meczu w Zielonej Górze. Dyrektor sportowy Unii Leszno twierdzi, że jego drużyna pojedzie na piątkowy mecz w krajowym składzie.

SportoweFakty.pl zapytały Sławomira Kryjoma czy nie czuje się rozgoryczony treścią listu otwartego prezesa Dowhana? - Trudno komentować treść tego listu. Po prostu nie chcę pogarszać sytuacji, która już zaistniała. Jeśli pan Dowhan tak skrupulatnie śledzi regulaminy sportu żużlowego to powinien wiedzieć, że nad naszymi krajowymi przepisami są jeszcze regulaminy FIM. Według nich w przypadku nie rozegrania Drużynowego Pucharu Świata terminem zapasowym jest kolejny dzień. Nie mogliśmy więc przełożyć tych zawodów na poniedziałek.

Dyrektor sportowy Unii Leszno odniósł się do ironicznej wypowiedzi zawartej w liście prezesa Dowhana pod adresem Czesława Czernickiego. - Ktoś chyba zapomniał, że Czesław Czernicki ma rodzinę w Zielonej Górze i miał precyzyjne informacje odnośnie pogody tego feralnego popołudnia. My zdołaliśmy przygotować tor do zawodów, mimo iż warunki atmosferyczne z którymi mieliśmy do czynienia były nieporównywalnie trudniejsze. W Zielonej Górze chciano przygotować tor w podobny sposób jak uczyniono to w ubiegłym roku w Częstochowie.

Sławomir Kryjom przyznaje, że włodarze Unii z pokorą przyjęli niekorzystny dla nich termin rozegrania tego meczu. - Przyjęliśmy z szacunkiem decyzję władz ekstraligi. W piątek na pewno nie pojedzie Leigh Adams i Jurica Pavlic. Zastanawiam się dlaczego nie mogliśmy odjechać tego spotkania w środę? Jedynym zawodnikiem, któremu to nie pasowało byłby Niels Kristian Iversen. Falubaz doskonale jeździ na własnym torze. Mają dwóch świetnych juniorów, którzy mogliby z powodzeniem zrekompensować brak Duńczyka. Iversen jest przecież najsłabszym ogniwem wśród zielonogórskich seniorów. U naszym w składzie zabraknie zawodników zagranicznych łącznie z najskuteczniejszym żużlowcem Ekstraligi - Leigh Adamsem. Myślę, że wygranym w tej sytuacji będzie regulamin. Najwięcej stracą jednak kibice, którzy obejrzą marne widowisko za wielkie pieniądze. Nie przyjęliśmy propozycji rozegrania tego meczu w środę 29 lipca, bo to było niemożliwe ze względu na regulamin. To spotkanie musi odbyć się przed zaplanowaną na niedzielę kolejką Ekstraligi.

Dyrektor sportowy Unii Leszno przyznał także, że w Lesznie nigdy nie cenzurowano treści napisów na przygotowanych przez kibiców sektorówkach. Sławomir Kryjom ma także w planie dowiedzieć się więcej na temat sposobu w jaki potraktowano w Zielonej Górze leszczyńskich kibiców. - Słyszeliśmy, że nasi kibice zostali potraktowani bardzo obcesowo. Informacje, które posiadam są na ten moment są jednak niewystarczające, żeby rozstrzygać jak było w rzeczywistości. Będziemy starali się dowiedzieć w tej sprawie jak najwięcej i wtedy, jeśli będzie konieczność podejmiemy odpowiednie kroki.

Źródło artykułu: