Zbigniew Jąder (trener PSŻ-u): Powiem tyle, że przeciągało się to wszystko, spędziliśmy tutaj dużo czasu. Udało się w czwartym podejściu, ale jest mi po prostu wstyd za jazdę moich zawodników. Ciągle padały tutaj deszcze i dlatego przypuszczaliśmy, że ten tor będzie trzymał lepiej, ale nic z tego, trzymał tak jakby nie było tutaj żadnych opadów. Były błędy z ustawieniami, no i gospodarze rozegrali bardzo dobry mecz.
Rafał Trojanowski (PSŻ): Jestem tutaj drugi raz i znów zaliczyłem nieudany występ. Nieźle wychodziłem ze startów, ale dalej nie szło mi, nie potrafiłem znaleźć odpowiedniej ścieżki. No bo jak mogę zaliczyć ten występ do udanych, nie odnosząc żadnego indywidualnego zwycięstwa? Nie udało się. Oprócz tego miejscowi zawodnicy byli bardzo szybcy. Może dało się też we znaki, że ten mecz udał się odjechać za czwartym razem. Musimy być ciągle skoncentrowani, nastrajać się do meczu, a w odpowiednim terminie zabrakło nam tej koncentracji, po prostu spaliśmy.
Łukasz Jankowski (PSŻ): Co tutaj mówić, wynik mówi sam za siebie. Tak się stało. Absolutnie mi się nie jechało na tym torze. Mój rezultat to w pełni odzwierciedla. Nie powiem, że spaliłem się psychicznie. Zupełnie nic nie wychodziło, ale nie ma czasu ubolewać nad dzisiejszą przegraną, bo w niedzielę czeka nas bardzo ważny mecz z Ostrowem i musimy zrobić wszystko, żeby go wygrać.
Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu): Bardzo dużo nerwów kosztował wszystkich ten serial, zarówno mnie, żużlowców jak i kibiców. Ale skończyło się wszystko bardzo pomyślnie. Jestem zadowolony z naszej młodzieży. Mają potencjał, mogą dobrze jechać i dzisiaj w pełni wykorzystali szanse. Po upadku Gieruckisa widziałem, że on to bardzo przeżywa. Dałem mu trochę czasu, żeby doszedł do siebie i to się udało. Bardzo dobrze wykorzystał też swoją szansę w tym czasie Artiom Laguta, odskoczyliśmy z wynikiem. I kiedy wrócił na tor Gieruckis, nie było już takiej presji o wynik i pojechał bardzo dobrze. Nie jestem zadowolony z jazdy Puodżuksa. Mam nadzieję, że wyciągnie potrzebne wnioski przed meczem z Unią Tarnów. Zrobimy jeszcze zebranie przed meczem i pogadamy z zawodnikami. Ale i tak są zmobilizowani, musimy po prostu wyjaśnić sprawy taktyczne. Dążymy do możliwie najwyższego miejsca przed fazą play-off.
Artiom Laguta (Lokomotiv): Wszystko dzisiaj u mnie układało się po mojej myśli. Starty udawały się, z jazdą na dystansie też było w porządku. Cała drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze, jeździliśmy drużynowo. Nie bardzo denerwowało mnie kilkukrotne przełożenie tego meczu, czekałem po prostu kiedy się odbędzie. Nie czuję ostatnio żadnej tremy przed zawodami. Zbliża się koniec sezonu i wydaje się, że jestem teraz na dobrym chodzie. W niedzielę zamierasz zdobyć więcej punktów niż w meczu z PSŻ, bo mam nadzieję, że zaliczę pięć startów, a nie cztery jak w sobotę.
Jewgienij Karawackis (Lokomotiv): Wszystko wychodziło mi bardzo dobrze na początku zawodów. Ale ten głupi błąd w trzecim starcie... Dotknąłem tylne koło przeciwnika i wylądowałem pod bandą. Gdyby nie to, mógłbym być absolutnie zadowolonym. Dalej były już nieduże problemy sprzętowe i nie udało mi się tak samo skończyć tych zawodów jak je rozpocząłem. Jestem bardzo zadowolony, że damo mi szanse przejechać więcej biegów niż zwykle. Jestem zadowolony, że nie zawiodłem oczekiwań, ale też nie chcę zawieść oczekiwań w niedzielę (śmiech).