Trybunał w sprawie Maksyma Drabika zebrał się w czwartek i po kilku godzinach zapadła decyzja. - Trybunał oddalił skargę. To oznacza, że postanowienie panelu dyscyplinarnego drugiej instancji pozostaje w mocy. Wsteczne TUE nie zostało przyznane zawodnikowi - mówi nam Michał Rynkowski, Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej.
Taka decyzja stanowi punkt wyjścia do rozpoczęcia bezpośredniej procedury dyscyplinarnej. A to z kolei oznacza, że Maksym Drabik ma już bardzo niewielkie szanse na uniknięcie kary. - O szczegółach będziemy informować już samego zawodnika. Na ten moment możemy powiedzieć, że temat znowu wraca do POLADA, a żużlowcowi formalnie grozi do czterech lat zawieszenia - tłumaczy Rynkowski.
Jakie będą kolejne kroki w sprawie Drabika? - Teraz dojdzie do uzupełnienia zarzutu o materiał dowodowy, który został zebrany w trakcie postępowania w związku z wstecznym TUE. Zawodnik będzie miał prawo na ten zarzut odpowiedzieć. Po wymianie korespondencji panel dyscyplinarny wyznaczy termin posiedzenia - podsumowuje Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej.
Przypomnijmy, że sprawa Maksyma Drabika trwa od 22 września 2019 roku. To wtedy, po finale PGE Ekstraligi, zawodnik przy okazji badania antydopingowego sam przyznał się do zastosowania niedozwolonej wlewki witaminowej.
Zobacz także:
Woryna potwierdził zmianę barw klubowych
Przepis o zawodniku do 24 lat zablokował transfer Iversena
ZOBACZ WIDEO Prezes PZM tłumaczy, skąd wziął się przepis o zawodniku U24 i dokąd ma zaprowadzić polski żużel