Czesław Czernicki: Artystyczna prowokacja ma swoje granice

Czesław Czernicki chętnie dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat muzyki. Wśród swoich ulubionych artystów wymienia między innymi znanego wirtuoza gitary - Joe Satrianiego. Zdaniem trenera leszczyńskiej Unii życie człowieka pozbawionego pasji jest puste.

- Uwielbiam muzykę. Dla mnie obok pracy na moim gospodarstwie to jest idealna recepta na wszelkiego rodzaju stresujące sytuacje. Szanuję ludzi, którzy mają konkretne zainteresowania. Moim zdaniem człowiek powinien mieć jakąś pasję. Wiele zawdzięczam w tej kwestii mojemu koledze z Częstochowy - Pawłowi. On jest doskonale zorientowany w rynku muzycznym i często okrywał przede mną wiele wartych uwagi nowinek - mówi Czesław Czernicki

Trener Unii był wśród publiczności podczas koncertu zespołu Dżem w Lesznie. - Bardzo lubię Dżem. Szanuję ich za niezwykle bogatą historię. Cenię sobie artystów, którzy w swojej twórczości mają odwagę poszukiwać nowych ścieżek i zaskakujących rozwiązań. Największym respektem darzę jednak takie kapele jak The Rolling Stones czy Deep Purple, które od kilkudziesięciu lat są wierne gustom swoim i swoich słuchaczy. To są w większości panowie przyprószeni siwizną, ale patrząc na ich poczynania mam wrażenie, że z wiekiem stają się coraz lepsi w tym co robią.

Zainteresowania muzyczne Czesława Czernickiego koncentrują się wokół różnych odmian rocka. Trener Unii przepada też za bluesem. - Chętnie sięgam po nagrania SBB. Jestem pod wrażeniem umiejętności muzyków tego zespołu. Wolę ich nagrania od innych mistrzów progresywnego rocka jak Pink Floyd czy King Crimson, których muzyka jest dla mnie przekombinowana. Nie ukrywam też, że jestem też fanem Joe Satrianiego. Mam całą kolekcję jego płyt. To co ten muzyk potrafi zrobić ze swoim instrumentem jest wprost fenomenalne. Do tego trzeba dodać, że Satriani pisze kapitalne utwory a jego poszczególne albumy są wyjątkowo zróżnicowane stylistycznie. W jego ujęciu zarówno mocniejsze rockowe numery jak i blues brzmią pięknie i autentycznie. Uważam także, że ten artysta ma bardzo ciekawą osobowość.

Czesław Czernicki przyznaje, że lubi dzielić się swoją pasją do muzyki z zawodnikami, których trenuje. - Wysoko cenię sobie rozmowy z Adamem Shieldsem. Wymieniamy się spostrzeżeniami na temat muzyki i prezentujemy ulubione nagrania. On preferuje zdecydowanie mocniejsze odmiany rocka, ale z szacunku dla jego osoby z uwagą wysłuchałem jego ukochanych kawałów. Adam z kolei zapoznał się z moimi nagraniami. Pamiętam, że kiedy pracowałem z drużyną zielonogórską udało mi się zaszczepić pasję do mojej muzyki w Grzegorzu Walasku.

SportoweFakty.pl zapytały trenera Unii co sądzi o bezczeszczeniu symboli religijnych podczas koncertów zespołów metalowych. - Artystyczna prowokacja ma pewne granice. Moim zdaniem nie można zachowywać się w sposób, który celowo rani uczucia innych osób. Człowiek powinien szanować wartości drugiego człowieka nawet jeśli ich nie podziela. Budowanie wizerunku artystycznego poprzez obrażanie innych i dążenie do wywołania skandalu nie powinno mieć miejsca. Takie praktyki są w mojej ocenie niestosowne - podsumował.

Komentarze (0)