W Aveście nie chcą zamknięcia Elitserien

Masarna Avesta w sezonie 2008 zajęła ostatnie miejsce w szwedzkiej Elitserien, a następnie ogłosiła bankructwo. Znaleźli się jednak ludzie, którzy postawili klub na nogi i dzięki temu w sezonie 2009 przystąpił on do rozgrywek Allsvenskan (odpowiednik polskiej I ligi).

W tym artykule dowiesz się o:

Osobom zarządzającym zespołem z Avesty marzy się powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej, jednak planowane na rok 2011 jej zamknięcie (brak spadków oraz awansów), o którym informowaliśmy państwa już wcześniej, może znacznie pokrzyżować te plany. - Wydaje mi się, że szwedzka federacja żużlowa powinna spotkać się i porozmawiać z przedstawicielami klubów Elitserien i Allsvenskan, a nie ograniczyć się tylko do wydania decyzji - powiedział Stig Lindqvist, prezes Masarny.

Planowane zamknięcie Elitserien tłumaczone jest koniecznością rozwiązania problemu polegającego na oferowaniu zawodnikom tzw. wirtualnych kontraktów przez kluby, które za wszelką cenę chcą się uratować przed spadkiem z elity. - Problem ten dotyczy w zasadzie całego szwedzkiego sportu. Trzeba coś zrobić z tymi wysokimi kontraktami, ale nie wydaje mi się, żeby zamknięcie ligi było dobrym posunięciem - dodał włodarz teamu z Avesty.

Masarna Avesta w chwili obecnej zajmuje 6. (przedostanie) miejsce w tabeli Allsvenskan i zapewniła już sobie awans do fazy play-off, mając 7 "oczek" przewagi nad Getingarną Sztokholm. - Nasz klub jest świetnie zorganizowany i nie mamy w tej chwili problemów finansowych. W zasadzie moglibyśmy się ścigać w Elitserien. Wyniki tego nie odzwierciedlają, ponieważ plany pokrzyżowało nam przełożenie kilku spotkań z naszym udziałem - zakończył Lindqvist.

Komentarze (0)