Piszcz omal nie stracił palców

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym fazy play-off II ligi KMŻ Redstar Lublin przegrał w Krośnie z KSM 44:48. Kontuzji w tym meczu nabawił się Tomasz Piszcz. Lublinianin przebywa obecnie w szpitalu.

Piszcz, który aby przyjechać do Krosna naraził się działaczom swojego angielskiego klubu - Birmingham Brummies, może mówić o wielkim pechu. Podczas prac nad motocyklem lublinianin doznał przykrej kontuzji.

- Tomkowi wciągnęło palce podczas odpalania silnika - mówi Dariusz Sprawka, dyrektor KMŻ - Wyglądało to okropnie. Teraz Tomek siedzi obok mnie i się uśmiecha. Czekamy na decyzję lekarzy co do zszycia palców - mówi Sprawka.

To kiedy Piszcz powróci na tor okaże się po specjalistycznych badaniach w Lublinie.

Komentarze (0)