Rekiny w Tarnowie bez Flegera

Rafał Fleger, ratując Sławomira Musielaka przed poważnym urazem, położył swój motor na torze, czym uchronił swojego rywala od poważnych konsekwencji zderzenia. Musielak wyszedł z całego zamieszania bez szwanku. Inaczej ma się sprawa z Flegerem, który tor opuścił w karetce, a w parkingu okazało się, że na torze się już nie pojawi. Młody "Rekin" ponaciągał więzadła w kolanie i sezon dla niego dobiegł końca.

Do feralnego zdarzenia doszło w 8. biegu piątkowych zawodów o Młodzieżowe Mistrzostwo Polski Par Klubowych na żużlu, które rozgrywane były na torze w Rybniku. W biegu, w którym rywalizowały pary RKM ROW Rybnik i Unii Leszno. Rafał Fleger jechał na ostatniej pozycji. Na jednym z łuków rybniczanin chciał przedrzeć się przez jadącego na trzeciej pozycji Sławomira Musielaka. Tego jednak obróciło i upadł na tor. Młody "Rekin" nie chcąc wjechać w swojego rywala położył motor na torze i wpadł w bandę. Skutkiem tego ratowania Musielaka jest kontuzja Flegera.

- Nie ma takiej możliwości, żeby Rafał Fleger pojechał w niedzielnych zawodach w Tarnowie. Rafał ma problemy z kolanem, które jest najprawdopodobniej skręcone, a już na pewno naciągnięte są więzadła. Jeden z lekarzy kazał okładać nogę lodem, drugi żeby ją bandażować i usztywnić. Dla Rafała oznacza to koniec sezonu, czyli nieobecność w ligowej potyczce z tarnowską Unią - powiedział Adam Pawliczek, szkoleniowiec rybnickiego zespołu.

"Rekiny" do Tarnowa i tak wybierają się w juniorskim składzie, jednak Fleger był akurat jedną z wiodących postaci rybnickich młodzieżowców. - Na pewno szkoda, że nie pojedzie, bo znów mógł nabrać niezbędnego doświadczenia. Jedziemy w juniorskim składzie, więc w jego miejsce pojedzie inny młody zawodnik - zakończył Pawliczek.

Komentarze (0)