Chodzi o to, żeby cała drużyna jechała równo - wypowiedzi po meczu KMŻ Redstar Lublin - KSM Krosno

W drugim meczu ćwierćfinału fazy play-off II ligi żużlowej KMŻ Redstar Lublin pokonał KSM Krosno 57:36. - Wynik mógł być na pewno dużo wyższy - stwierdził po spotkaniu Jacek Rempała.

Ireneusz Kwieciński (trener KSM): Zrobiliśmy mniej punktów niż w rundzie zasadniczej, kiedy jechaliśmy tak naprawdę trzema zawodnikami. Dzisiaj przyjechaliśmy w optymalnym składzie i powinno być zdecydowanie lepiej. Po meczu u nas spotkałem się z opiniami, że przygotowałem za twardy tor i nasi zawodnicy się pogubili. Ktoś musiał podjąć decyzję, a zawodników na treningu nie było. Zdecydowałem, że robimy twardy tor, bo twierdzę, że gdyby był przyczepny, to byśmy przegrali tamten mecz. Ci, którzy narzekali na tamten tor, mieli dzisiaj okazję pojeździć na takim torze jaki im rzekomo pasuje czyli na przyczepnym i dziurawym. Jedyna osoba, którą mogę przeprosić za tamten tor to Mateusz Kowalczyk, a reszta pokazała, że miałem rację i na przyczepnym torze byśmy przegrali i nie weszlibyśmy do półfinału.

Mateusz Kowalczyk (KSM Krosno): Jest w porządku. Wreszcie motocykle jadą tak jak powinny. Ostatnio miałem mały dołek, ale jest już OK. Co prawda zawsze mogłoby być lepiej, ale naprawdę jest w porządku. Oby było tak dalej w półfinale z Łodzią.

Karol Baran (KMŻ Redstar): Cieszę się, że jedziemy dalej. Teraz mamy mecz z Miszkolcem i zrobimy wszystko żeby jechać w finale. Mam nadzieję, że będzie dalej tak dobrze jak dzisiaj. Dobrze, że wszyscy punktują, bo o to chodzi, żeby cała drużyna jechała równo. W Krośnie gdyby nie kontuzja Tomka Piszcza, to pewnie byśmy wygrali i dzisiaj podchodzilibyśmy do tego meczu spokojnie. My jedziemy dalej i zamierzamy wygrać resztę spotkań.

Rafał Wilk (trener KMŻ Redstar): Teraz czas na mecz z Miszkolcem. Pierwszy mamy u siebie, jedziemy bez Tomka Piszcza, ale mam nadzieję, że ci zawodnicy zagraniczni, których będę chciał widzieć w tym meczu przyjadą do Lublina. Chciałbym posprawdzać niektórych zawodników, bo Lubos Tomicek jedzie w kratkę. Niestety większość z nich nie jest "powypłacana" i nie chcą jechać. Mam nadzieję, że zostanie to uregulowane i zechcą przyjechać na ten mecz.

Jacek Rempała (KMŻ Resdtar): Wynik mógł być na pewno dużo wyższy. Cieszy postawa poszczególnych chłopaków, jadą rewelacyjnie i oto właśnie chodzi, żeby każdy zdobywał punkty. Dzisiaj w jednym biegu miałem problem z motocyklem i dlatego przegrałem z Francem w biegu, w którym jechał jako "joker". Dobrze, że jesteśmy w półfinale i teraz szykujemy się na Miszkolc.

Komentarze (0)