Cała uwaga towarzysząca temu spotkaniu przed jego rozpoczęciem skupiona była na Artiomie Łagucie, który znów zawitał do Grudziądza, ale tym razem swój sprzęt rozstawił w boksach dla drużyny gości. Zastanawiano się, czy miejscowi będą w stanie zatrzymać byłego lokalnego dominatora przy Hallera 4. Miało być bez większych emocji, pod dyktando Betard Sparty Wrocław. Tymczasem przewidywania zweryfikowały wydarzenia z samego początku meczu.
Faworyzowana przed starciem Betard Sparta Wrocław na dzień dobry miała pod górkę. Już w trzecim wyścigu przyjezdni stracili bowiem Taia Woffindena, który po starcie do trzeciego biegu meczu zderzył się z Przemysławem Pawlickim. Brytyjczyk upadł niefortunnie i zwijał się z bólu wskazując na lewą rękę. W parku maszyn nie był w stanie samemu rozebrać się z żużlowego oprzyrządowania. Od razu stało się jasne, że Woffinden tego dnia więcej na tor nie wyjedzie.
Bez jednego ze swoich liderów cały ciężar walki spadł na pozostałe dwie wrocławskie strzelby, czyli wspomnianego Łagutę i Macieja Janowskiego. Wyśmienicie spisywał się Polak, który jak nie wyszedł idealnie ze startu, to po mistrzowsku radził sobie na dystansie. To, jak szarżował kapitan Sparty oglądało się z przyjemnością. Można było obstawiać, z której strony zaatakuje w danym wirażu. Wachlarz akcji miał bardzo szeroki i co najważniejsze dla wrocławian, były one skuteczne.
ZOBACZ WIDEO Strach przed nieznanym jest najgorszy. Greg Hancock mówi o walce żony i życiu rodzinnym
Brak Woffindena dawał się jednak przyjezdnym we znaki. Sparta wyglądała jak utytułowany pięściarz wagi ciężkiej z rozciętym łukiem brwiowym, ale wciąż będący w stanie wyprowadzić nokautujący cios. Po 10 biegach trzema "oczkami" prowadzili gospodarze, którzy z pozycji underdoga wyczuli swoją szansę i starali się punktować faworyta.
Długo się to udawało, bo Łaguta i Janowski nie dostawali wsparcia od pozostałych. Po imponującym wejściu w mecz gasł Daniel Bewley, Gleb Czugunow z kolei szarpał, walczył, lecz brakowało indywidualnych zwycięstw. Mądrze za to zareagował GKM. Miejscowi skupili się na tym, by pokonywać tzw. drugą linię wrocławian i to zdawało egzamin. Z taktycznego punktu widzenia, pomyślny przebieg dla nich miał też wyścig 13.
Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby w owej odsłonie Gleb Czugunow... nie wygrał z Kennethem Bjerre. Wówczas Sparta przegrywałaby siedmioma punktami i trener Dariusz Śledź w obu nominowanych odsłonach mógłby skorzystać z Łaguty oraz Janowskiego i liczyć, że nie popełnią błędów zwyciężając w 14. i 15. biegu podwójnie. To było prawdopodobne, bo obaj spisywali się świetnie, co udowodnili na koniec. Ostatecznie obronną ręką wyszli grudziądzanie, którzy kwestię braku porażki przesądzili w przedostatniej odsłonie, w której triumfował Przemysław Pawlicki.
GKM wykorzystał pech wrocławian i złe taktyczne rozegranie 13. biegu, ale sam też musiał uporać się ze swoimi problemami. Tutaj brawa dla Janusza Ślączki, który szybko ugasił pożar wzniecony w powtórce 3. biegu. W niej Przemysław Pawlicki i Nicki Pedersen zderzyli się, w wyniku czego Duńczyk upadł i nie ukończył wyścigu. Rozdrapywania ran jednak nie było. W przerwie cały zespół zamknął się w szatni, wyjaśnił niesnaski i zrealizował cel, jakim była wygrana.
Punktacja:
ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz - 45 pkt.
9. Krzysztof Kasprzak - 10 (3,3,2,2,0)
10. Kenneth Bjerre - 6+2 (2,2*,1*,1,0)
11. Norbert Krakowiak - 5 (0,0,3,2)
12. Przemysław Pawlicki - 7+2 (w,1,2*,1*,3)
13. Nicki Pedersen - 11 (2,2,3,3,1)
14. Mateusz Bartkowiak - 4+1 (3,1*,0)
15. Denis Zieliński - 2+1 (1,0,1*)
16. Roman Lachbaum - NS
Betard Sparta Wrocław - 44 pkt.
1. Daniel Bewley - 4+1 (2,1,0,0,1*)
2. Maciej Janowski - 14+1 (3,3,3,3,2*)
3. Gleb Czugunow - 8+3 (1*,2*,1*,2,2)
4. Artiom Łaguta - 14 (3,3,2,3,3)
5. Tai Woffinden - 0 (u/-,-,-,-)
6. Przemysław Liszka - 2 (0,0,1,1,0)
7. Michał Curzytek - 2 (2,0,0,0)
Bieg po biegu:
1. (64,89) Kasprzak, Bewley, Czugunow, Krakowiak - 3:3 - (3:3)
2. (68,97) Bartkowiak, Curzytek, Zieliński, Liszka - 4:2 - (7:5)
3. (68,09) Janowski, Pedersen, Pawlicki (w), Woffinden - 2:3 - (9:8)
4. (67,37) Łaguta, Bjerre, Bartkowiak, Liszka - 3:3 - (12:11)
5. (67,63) Łaguta, Czugunow, Pawlicki, Krakowiak - 1:5 - (13:16)
6. (67,74) Janowski, Pedersen, Bewley, Zieliński - 2:4 - (15:20)
7. (67,54) Kasprzak, Bjerre, Liszka, Curzytek - 5:1 - (20:21)
8. (67,52) Pedersen, Łaguta, Czugunow, Bartkowiak - 3:3 - (23:24)
9. (67,57) Janowski, Kasprzak, Bjerre, Bewley - 3:3 - (26:27)
10. (68,07) Krakowiak, Pawlicki, Liszka, Curzytek - 5:1 - (31:28)
11. (67,59) Łaguta, Kasprzak, Pawlicki, Bewley - 3:3 - (34:31)
12. (67,66) Janowski, Krakowiak, Zieliński, Curzytek - 3:3 - (37:34)
13. (67,83) Pedersen, Czugunow, Bjerre, Liszka - 4:2 - (41:36)
14. (68,57) Pawlicki, Czugunow, Bewley, Bjerre - 3:3 - (44:39)
15. (67,34) Łaguta, Janowski, Pedersen, Kasprzak - 1:5 - (45:44)
Sędzia: Michał Sasień