- Przed sezonem już mówiłem o swojej rezygnacji. Zdecydowałem się jednak pociągnąć to do końca sezonu. W listopadzie chcę oficjalnie zrezygnować z funkcji. Nie ma na to wpływu wynik sportowy, a raczej to, jak traktuje się w Opolu sport żużlowy. Chodziliśmy do prezydenta kilkakrotnie, aby dowiedzieć się, jaki jest jego stosunek do żużla. Chcieliśmy po prostu wiedzieć, czy w tym mieście jest miejsce dla tej dyscypliny. Usłyszeliśmy, że decyzją polityczną jest wspieranie piłki nożnej w Opolu, niezależnie od ligi, w której klub gra - powiedział na łamach Gazety Wyborczej sternik opolskiego żużla.
Na słowa Drozda odpowiedział Mirosław Pietrucha, rzecznik prasowy opolskiego ratusza. - Nie zgadzam się z tą opinią. Pomagaliśmy w budowaniu m.in. wieży i trybun. Żużel jest jedną z tych dyscyplin, które w naszym mieście wspierane są najbardziej. Podejmujemy wszelkie działania, by ten sport mógł w Opolu funkcjonować. Pan Drozd bardzo intensywnie zabiega o dalszą modernizację stadionu. Jednak w tej chwili przymierzamy się do budowy centrum pobytowego przy ul. Północnej, modernizacji stadionu przy ul. Oleskiej. Nie stać nas w tym momencie na wspieranie kolejnej inwestycji, mam tu na myśli stadion żużlowy - powiedział.