Żużel. Miesiąc odczuwa niedosyt po remisie z Motorem. To był trudny mecz dla Buczkowskiego pod względem mentalnym

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc

Po emocjonującym spotkaniu ZOOleszcz DVP Logistic GKM Grudziądz zremisował na swoim torze z Motorem Lublin 45:45. Debiut w nowych barwach zaliczył Paweł Miesiąc, zdobywca 5 punktów. Z kolei wśród gości dobre wrażenie pozostawił Krzysztof Buczkowski.

5 punktów w pięciu startach zapisał przy swoim nazwisku Paweł Miesiąc. Nowy nabytek ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz zaczął od "zerówki". Potem było lepiej, jednak 36-latek nie ustrzegł się błędów. W 10. biegu dotknął bowiem taśmy.

- Na pewno było trochę stresu i ten pierwszy bieg mi nie wyszedł. Później było w miarę dobrze, ale przytrafiła się taśma. W 13. kolejna taśma i przez te nasze dwie taśmy zabrakło potem tych punktów do zwycięstwa - mówił Paweł Miesiąc po meczu w rozmowie z Eleven Sports.

- Dość pechowe zawody dla mnie. Myśleliśmy, że uda się dzisiaj wygrać. Mam nadzieję, że pojadę w następnych meczach i zamarzę ten niedosyt po dzisiejszym spotkaniu - dodawał Miesiąc.

ZOBACZ WIDEO Stabilizacja u Szymona Woźniaka. Do każdego meczu podchodzi, jak do pierwszego w sezonie

Po stronie gości z pewnością wyróżnić należy Krzysztofa Buczkowskiego, który odjechał najlepsze zawody ligowe w tym sezonie. To m.in. dzięki jego dobrej postawie lublinianie wyjechali z Grudziądza z jednym punktem meczowym.

- Cieszę się, że wszystko dzisiaj zagrało. Dla nas jeden punkt na wyjeździe jest bardzo ważny w kontekście play-offów. W zeszłym roku trenowałem tutaj na torze, nie wiem ile treningów i nie potrafiłem się dopasować. Teraz przyjechałem tutaj "z marszu", odbyłem jeden trening w Bydgoszczy wczoraj - mówił Buczkowski w rozmowie z Eleven Sports.

Wychowanek miejscowego GKM-u w sobotni wieczór zainkasował 8 punktów i miał okazję pojechać w 15. biegu z najlepszymi zawodnikami tego spotkania. Tam jednak tak dobrze już nie było, bo 35-latek w ferworze walki z Nickim Pedersenem zaliczył uślizg.

- Poradziłem sobie dzisiaj, mogę być z siebie zadowolony. W 15. wyścigu trochę się uśpiłem, niestety przykleiłem się do krawężnika i Nicki to wykorzystał. Później jeszcze ten uślizg, musiałem jak najszybciej zejść, bo te 3:3 było dla nas cennym wynikiem. Jako drużyna powinniśmy być zadowoleni - dodawał.

- To był dla mnie trudny mecz pod względem mentalnym. Ja czasami dostawałem małpiego rozumu i chciałem wszystko zmieniać od razu, a wiadomo, że to jest złe. Pracujemy dalej, nie jest to łatwe, ale trzeba walczyć - podsumował Buczkowski.

Zobacz także:
Polonia - ROW. Znamy zestawienia obu ekip na hit kolejki [SKŁADY]
Kolejarz - Stal. Zawodnicy Unii Leszno pojadą w 2. lidze! [SKŁADY]

Źródło artykułu: