- Chciałem, by Krzysztof dostał szansę. Za tydzień mamy bardzo ważny mecz i chciałem wiedzieć, kto w jakiej jest dyspozycji - powiedział trener ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz w mix zone na antenie Eleven Sports 1. - Wiadomo, że drużyna z Wrocławia jest bardzo mocna. Chciałem mieć jakieś porównanie - uzupełnił szkoleniowiec ekipy z Grudziądza.
Ten ważny mecz, o którym wspomniał Janusz Ślączka to domowa rywalizacja GKM-u z Marwis.pl Falubazem Zielona Góra. Spotkanie to zaplanowane zostało na 13 czerwca. Biorąc pod uwagę to, że obie drużyny walczą o utrzymanie w PGE Ekstralidze, ich bezpośrednie starcie może okazać się kluczowe dla realizacji tego celu.
Jak się okazuje, mimo że Krzysztof Kasprzak na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu wyraźnie odstawał (zdobył tylko punkt z bonusem), nie został przez szkoleniowca definitywnie skreślony.
ZOBACZ WIDEO Pawlicki mówi o rywalizacji ze Zmarzlikiem, nagonce na niego i ostrej jeździe
- Na pewno będę chciał dać Krzysztofowi szansę - zapowiedział Janusz Ślączka. - On trenuje, przygotowuje się, ale ma problem z silnikami. Nie są one najszybsze. To jest główny powód jego słabszej jazdy - wyjaśnił trener grudziądzkiego zespołu.
Cel na to spotkanie zrealizowali za to gospodarze, którzy, zgodnie z przewidywaniami, odnieśli bardzo przekonujące zwycięstwo. 12 punktów dla Betard Sparty Wrocław zdobył Artiom Łaguta. Rosjanin zapewnił, że cała wrocławska drużyna korzystała ze swojego najlepszego sprzętu.
- Oczywiście, że nie było żadnego testowania. Korzystaliśmy ze sprawdzonych silników, które się dobrze spisywały. W Ekstralidze nie ma tak, że drużyna, która ma 2 czy 3 punkty w tabeli jest słaba. W tej lidze wszyscy są bardzo mocni, więc podchodziliśmy do tego meczu jak do każdego innego - powiedział Artiom Łaguta, który również był gościem w mix zone.
Zobacz także:
-> Grand Prix w Lublinie. Prezes Stali Gorzów ostro komentuje decyzję BSI
-> Rune Holta będzie miał więcej jazdy. Znalazł nowy klub