Żużel. Działacz Apatora mówi o torze przed meczem z Fogo Unią. Wyjaśnia na czym polega problem

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na czele stawki
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na czele stawki

- Walczymy o powtarzalność naszego toru. Boimy się trochę o pogodę, bo to może warunkować jego przygotowanie. To jedyna rzecz, której nie da się przewidzieć - mówi przed piątkowym meczem z Fogo Unią Leszno Adam Krużyński z eWinner Apatora Toruń.

[tag=857]

eWinner Apator Toruń[/tag] zajmuje siódme miejsce w tabeli PGE Ekstraligi i musi jeszcze szukać punktów, by spokojnie utrzymać się w najlepszej żużlowej lidze świata. Na własnym torze czekają go trudne mecze. Pierwszy z nich w piątek z obrońcą mistrzowskiego tytułu.

- Przed meczem z Fogo Unią Leszno panuje względny spokój. Plan na przygotowania jest. Trochę boimy się o pogodę, która może warunkować przygotowanie toru. Z jednej strony mamy upały, a z drugiej pojawiają się nawałnice. To jedyna rzecz, której nie da się przewidzieć i nie da się kontrolować. Zawodnicy startują w tygodniu. Nie mamy pełnej dostępności, żeby trenować. Na pewno trening odbędzie się w czwartek, a w piątek przystąpimy do meczu z mistrzem Polski - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Adam Krużyński z rady nadzorczej toruńskiego klubu.

Ostatnimi czasy nawierzchnia na Motoarenie bywała twarda nie tylko na meczach ligowych, ale również podczas PGE IMME. Podobnie pewnie będzie w piątkowy wieczór. - Musimy walczyć o powtarzalność naszego toru. Przy takich temperaturach, jakie mamy obecnie, ile by się wody w niego nie wlało i jak go mocno ruszyło, to i tak zrobi się skała - tłumaczy Krużyński.

ZOBACZ WIDEO Przyjaźń mistrzów świata. Tomasz Gollob: Bartosza wyróżnia ciężka praca i konsekwencja

Apator Toruń podejmie jeszcze zespoły z Leszna, Lublina i Gorzowa. - Mimo tego, że mamy bardzo trudnych przeciwników na Motoarenie i każdy z tych meczów nie będzie łatwy, to jednak wydaje się, że jak mamy zdobyć jeszcze punkty, to powinniśmy to zrobić na swoim torze. Do każdego z tych meczów, które pozostały nam w Toruniu będziemy przygotowywać się szczególnie i podejdziemy naprawdę poważnie - zapewnia działacz Apatora.

Beniaminek teoretycznie nie jest nawet bez szans na punkt bonusowy. W Lesznie zespół Tomasza Bajerskiego przegrał tylko 43:47. Z Motorem w Lublinie uległ różnicą 12 punktów, a w Gorzowie było 50:40 dla Stali. - Dołożenie dwóch punktów, a może nawet trzech, bo przecież z niektórych wyjazdów przywieźliśmy wyniki, które pozwalają myśleć o walce o bonus, sprawi, że nie będziemy musieli drżeć do końca o ten ligowy byt - zaznacza.

Z drugiej strony patrząc, jak świetnie na Motoarenie radzili sobie podczas PGE IMME Jason Doyle, który wygrał i drugi w piekielnie mocnej stawce, Janusz Kołodziej, trudno oprzeć się wrażeniu, że to mistrz Polski będzie faworytem starcia z beniaminkiem PGE Ekstraligi.

Po meczu z mistrzem Polski, Apator czeka wyjazd do Grudziądza, z którym beniaminek bezpośrednio walczy o utrzymanie. - Plan minimum to oczywiście obrona punktu bonusowego, ale nie można do tego tak podchodzić, że tam nie da się wygrać. W sporcie trzeba sobie stawiać najwyższe cele i do Grudziądza pojedziemy wygrać, a nie tylko po bonus - kończy nasz rozmówca.

Zobacz także: ROW wygra, a Polonia poza play-off?
Zobacz także: Krzysztof Kasprzak wraca do składu

Komentarze (21)
włodek i mietek
23.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy o tym wiedzą ale Bajer brnie w tory pod gości. Natomiast trzeba się zastanowić czy aby Chrisowi czy też Adikowi zależy na utrzymaniu. Przecież oni w elicie nie znajdą miejsca chyba, że Czytaj całość
avatar
Karol79
23.06.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tor powinien być przyczepny. I wtedy byłby atutem Torunia. Holdery, Lambert oni na trudnych torach jeździli i się wychowali. Miedziński pamięta czasy torów z przed wielu lat. Myślę że Paweł rów Czytaj całość
avatar
Bawarczyk
23.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jezeli Miedziak i Chris dobrze pojada, to wynik bedzie na styku - moze nawet bonus ! 
avatar
KategoryczneNie
23.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Niezaleznie jaki bedzie tor wynik 40;50 to najmniejszy mozliwy wymiar kary! Mistrz Polski wygra to bez problemu! 
avatar
speedway_Torun
22.06.2021
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Na IMME tor był zrobiony pod zawodników Unii Leszno. Jeżeli teraz tor będzie powtórzony to czarno to widzę. Zaczyna się szukanie wymówek. Deszcz, upał, dach, folia przy kredzie, beton... no lit Czytaj całość