Polak był jednak bardzo blisko wywalczenia tytułu, gdyż prowadził w najważniejszym dla siebie biegu. Jamroży na swojej stronie internetowej opisał całe zdarzenie z feralnego 19. wyścigu. - Zająłem najgorsze miejsce z możliwych. Niewiele brakło do sukcesu. W dziewiętnastym biegu prowadziłem, ale Iwanov przewrócił się i bieg został przerwany. W powtórce przyjechałem niestety dopiero na trzecim miejscu. Po prostu przegrałem mistrzostwo. Szkoda, bo tyle trudu włożyłem w ten finał i do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele. Nie ukrywam, że jestem trochę zawiedziony, ale kariery nie kończę (śmiech - dop. red.). Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się odgryzę. Teraz czeka mnie powrót do kraju. W domu będę we wtorek, ale nie będzie czasu na odpoczynek, bo w czwartek mam mecz w Szwecji - powiedział.
Ronnie Jamroży: Jestem trochę zawiedziony
12 punktów w turnieju indywidualnym często daje miejsce na podium. W niedzielnym finale IME w Togliatti tyle "oczek" zgromadził Ronnie Jamroży, który rywalizację ukończył na czwartym miejscu.