Zespół Kościechy - MC Gustrow pokonał 45:41 ekipę z Berlina. Wychowanek Apatora Toruń był liderem swojej drużyny. - Brakuje mi trochę jazdy, bo miałem dłuższą przerwę w lidze szwedzkiej, więc nadrabiam to występami w innych ligach. Z wyniku mogę być zadowolony, chociaż czekam na więcej - skomentował zawody w Niemczech na swojej stronie internetowej.
Tak dobrze "Kostkowi" nie poszło już w sobotnim turnieju o Puchar Burmistrza Rawicza. Dwa defekty na końcu stawki oraz jedno ostatnie miejsce sprawiły, że Robert Kościecha zajął odległą 17. pozycję w Rawiczu. Torunianin zmagał się jednak podczas tych zawodów z kontuzją. - Szkoda, że nie udało mi się dokończyć zawodów w Rawiczu, ale ból stopy nie pozwolił mi na to. Spowodowany był lekkim urazem jakiego doznałem w Niemczech, ale w tej chwili już jest wszystko w porządku. Wolałem nie ryzykować i po prostu nie dokańczać tego turnieju. Wiadomo, że w tym momencie liga ma dla mnie najwyższy priorytet - powiedział.
W niedzielnym Pucharze Gdańska Kościecha był już całkiem innym zawodnikiem. 11 punktów dało mu piąte miejsce, choć miał szanse na podium, ale w dodatkowym wyścigu przyjechał ostatni. - Jestem zadowolony z wyniku, fajnie się jeździło. Dobrze, że mam tyle startów przed niedzielną ligą, bo na pewno się przydadzą - skomentował niedzielny turniej.
W najbliższą niedzielę Unibax Toruń czeka rewanżowy pojedynek z Polonią Bydgoszcz. Kościecha będzie chciał się zrehabilitować za nieudany występ w pierwszym spotkaniu w Bydgoszczy.