- Jadę do Vojens z takim planem jak ostatnio. Minimum to półfinał i tego się trzymam. Rozważanie punktowych różnic to nie dla mnie. Jak człowiek zaczyna kalkulować, to zwykle źle na tym wychodzi. Cieszę się z tego, co mam - powiedział Gollob.
- Cieszę się z tego, że polscy fani znowu mogą jeździć na zawody Grand Prix z nadzieją, że ich zawodnik będzie walczył o miejsce na podium. Radość i satysfakcja kibiców są dla mnie bezcenne - dodał żużlowiec Stali Gorzów w rozmowie z Przeglądem Sportowym.