- Bo jest to prawdziwa drużyna mająca za sobą kilka lat wspólnych startów. W większości oparta na własnych wychowankach. W Gorzowie pojechało ich czterech. Mamy w ekipie pięciu Polaków. Nie ma w kraju drugiej drużyny tak bardzo związanej z miastem i kibicami. U nas jest zasada "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Szanujemy się wzajemnie, wspieramy i to przynosi efekty - powiedział sternik zielonogórskiego klubu.
Dlaczego miałaby wygrać Caelum Stal? - Bo cały pech, towarzyszący nam w tym sezonie, skończył się wraz z pękniętym łańcuszkiem sprzęgłowym Rune Holty w VII wyścigu ostatniego meczu. Gdyby nie ten defekt, wynik spotkania byłby odwrotny. A poza tym moi zawodnicy i menedżer, którym płacę regularniej niż to się przyjęło w biznesie, mają wobec mnie i klubu dług wdzięczności. Tak nakazuje zwykła, ludzka przyzwoitość - dodał Komarnicki.
Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godz. 19:30.