Rune Holta bardzo dobrze zaprezentował się podczas Nordyckiego Grand Prix. Dość zaskakująco brzmi w tej sytuacji deklaracja o tym, że może w przyszłym sezonie wycofać się z GP. - W tym sezonie wystartujemy we wszystkich rundach. Ale nawet jeżeli wywalczymy miejsce w Grand Prix w przyszłym sezonie, to nie jest wykluczone, że zrezygnujemy z udziału. Ten cyrk przestaje już nas powoli bawić - powiedział dla SportoweFakty.pl menedżer Rune Holty - Robert Gęsiarz.
Na decyzję Norwega z polskim paszportem składa się wiele czynników. - Nie ma jednej rzeczy, która ma decydujący wpływ na naszą decyzję. Tutaj decyduje całokształt. Po pierwsze tory, które naszym zdaniem przygotowywane są za przeproszeniem do dupy. Nie da się na nich ścigać. Po drugie nie jest to rzecz opłacalna. Koszty przygotowania do zawodów są o wiele większe niż możliwości zarobku. Nie jest to warte łamania kości. Dla przykładu taki wyjazd do Anglii na Grand Prix, wliczając w to koszty hotelu oraz przygotowania do zawodów to bez mała 10 tysięcy złotych. Doszliśmy zatem do wniosku, że nie jest to gra warta świeczki. Chcemy się skupić w przyszłym roku na ligach polskiej, szwedzkiej i duńskiej - wyjaśnił menedżer Rune Holty.
Zawodnik Stali Gorzów bardzo dobrze zaprezentował się podczas spotkania derbowego z Falubazem Zielona Góra. Stal była o krok od odrobienia strat z pierwszego spotkania. - Były to ładne zawody. Stal nareszcie przypominała drużynę. Gorąco wierzyłem w to, że Stal awansuje, ale niestety się nie udało - zakończył Robert Gęsiarz.