Grzegorz Zengota: Kibice, którzy przyszli na stadion doświadczyli wszystkiego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Falubaz Zielona Góra awansował do półfinału Speedway Ekstraligi po wyeliminowaniu Caelum Stali Gorzów. 6 punktów w niedzielnym starciu z gorzowianami zdobył Grzegorz Zengota.

- Kibice, którzy przyszli na stadion doświadczyli wszystkiego, bo na prawdę były momenty nerwowe. Momentami prowadzili gorzowianie i takie nerwy wkradały się w atmosferę naszej drużyny, ale szybko zebraliśmy się w kupę i odzyskaliśmy stracone punkty i było potem dobrze. Awansowaliśmy do półfinałów w roli lidera. Osiągnęliśmy to co chcieliśmy - skomentował niedzielny mecz Grzegorz Zengota.

Czołowy junior świata nie jest zadowolony ze swojej indywidualnej zdobyczy (3,0,0,0,3). - Nie jestem zadowolony, ale humor poprawił mi trochę ostatni wyścig, bo gdybym przyjechał z tyłu, na pewno z inną miną udzielałbym wywiadu. Udało mi się wygrać ostatni wyścig, że tak powiem zebrać w kupę i zmobilizować na tyle, że stać mnie wygrywać wyścigi. Przywiozłem za sobą nie byle kogo, bo pana Tomka Golloba. Przywieźć takiego zawodnika jest naprawdę ciężko, mimo, że dzisiaj przywoziło go kilku zawodników z naszej drużyny. Pan Tomek nie jechał tak jak zazwyczaj. Jestem zadowolony, że udało mi się go przywieźć z tyłu. Wyeliminowałem błędy i wiem jakie był przyczyny słabszej jazdy w poprzednich biegach - mam nadzieję, że nie będę powielał tych błędów i będą same takie wyścigi jak ten dwunasty - stwierdził wychowanek zielonogórskiego klubu.

W półfinale Falubaz zmierzy się z Polonią Bydgoszcz, teoretycznie najsłabszą drużyną, która dostała się do fazy play-off (z szóstego miejsca). - Tak się może wydawać, że Bydgoszcz to idealny przeciwnik w półfinale. Ja do końca nie jestem tego taki pewien, bo bydgoszczanie naprawdę się odnaleźli i w play-offach pokazują ząb - jadą dobrze. My jesteśmy równie dobrzy. Jeżeli przystąpimy do tego meczu na maksa zmobilizowani, to myślę, że jesteśmy w stanie wygrać i przejść do finału - powiedział Zengota.

Czy zielonogórscy żużlowcy czują wyjątkową satysfakcję po pokonaniu lokalnego rywala z Gorzowa? - Dla kibiców na pewno jest to satysfakcja. My jesteśmy zawodnikami. Nie występujemy w roli kibiców. Jesteśmy zawodnikami i rycerzami, którzy występują na torze i walczą dla kibiców - chcieliśmy udowodnić to, że my wygramy i zrobimy to dla naszych fanów i wyeliminujemy Gorzów. Ale Gorzów chciał zrobić to samo, było po nich widać, że są naprawdę zmobilizowani i jadą dobrze. Porównując ten mecz do tego, który był w rundzie zasadniczej - były to dwa inne mecze i dwa różne oblicza drużyny gorzowskiej - zakończył "Zengi".

Źródło artykułu:
Komentarze (0)