Start Gniezno to bardzo mocna drużyna - wypowiedzi po meczu w Gnieźnie

 / Na zdjęciu: dwóch żużlowców
/ Na zdjęciu: dwóch żużlowców

W niedzielnym spotkaniu drużyna Startu Gniezno pokonała KSM Krosno w stosunku 62:25. Najlepiej wśród gospodarzy spisali się Piotr Paluch, Linus Ekloef oraz Mirosław Jabłoński, którzy z bonusami wywalczyli komplety punktów. Zapraszamy do zapoznania się z opiniami zawodników obu drużyn.

Piotr Machnik (KSM Krosno): Sprzętowo jestem raczej dobrze przygotowany, ciężko było się spasować z torem. Jeden bieg jedziemy, drugi nie jedziemy, ciężko było trafić z ustawieniami. Tor był bardzo twardy, a Start Gniezno to bardzo mocna drużyna. U siebie będziemy walczyć do końca, bo na swoim torze jesteśmy bardzo mocni.

Bartosz Kasprowiak (KSM Krosno): Nie ma co mówić o sprzęcie czy torze. To jest pierwszy mecz, początek sezonu, chłopaki z Gniezna mieli na pewno więcej jazdy, bo co chwilę było słychać, że mieli jakiś sparing itp. Dla mnie to był pierwszy mecz, przedtem odbyłem tylko dwa treningi i jeden sparing, także to jest "kropla w morzu". Trzeba jeszcze kilka treningów i meczów, żeby ta jazda była dobra. Dzisiaj to było trochę "szarpanie się", może się uda, może się nie uda. Było trochę błądzenia z ustawieniami w motocyklu, trzeba jeszcze poczekać, nie tyko ja, myślę, potrzebuję tego czasu, tak samo koledzy, i myślę, że wszyscy będziemy lepiej jechać. Sędzia przerwał piętnasty bieg, wykluczając mnie, cjociaż nie było to do końca zgodne z regulaminem. Ja się nie "rozłączyłem" z motocyklem i chciałem kontynuować jazdę. Niestety, sędzia podjął decyzję, jaką podjął, nie da się tego już zmienić. Musiałem zamknąć do zera gaz i przez to upadłem. Tak jak mówię, to są pierwsze mecze, może gdyby to był mój dziesiąty mecz, trochę inaczej bym to zrobił, może Kevin (Woelbert - przyp. red.) też by inaczej pojechał. Najważniejsze, że jesteśmy cali, odjechaliśmy ten mecz i czekamy na kolejny.

Krister Jacobsen (Start Gniezno): Było ok. Mamy dobrą drużynę, która chciała wygrać za pierwszym razem, i to się udało. Pomagamy sobie nawzajem, ażeby był dobry wynik. Mam nadzieję, że nadal będę występował w pierwszej drużynie, ale ostateczna decyzja należy do menadżera. Słyszałem jednak, że jest on ze mnie zadowolony, podobnie zresztą jak moi koledzy z zespołu.

Piotr Paluch (Start Gniezno): Zdobyłem komplet punktów z bonusami, z czego jestem zadowolony. Rywal nie był mocny, ale trochę powalczyłem. Po dwóch biegach musiałem zmienić motocykl, choć ten pierwszy był lepszy. Ogólnie jednak było przyzwoicie. Do Opola jedziemy po to, żeby wygrać, innej opcji nie bierzemy pod uwagę. Chcemy awansować, musimy wygrywać.

Linus Ekloef (Start Gniezno): Tor był dobry, wszystko szło perfekcyjnie, tak więc z dzisiejszego występu jestem zadowolony. To, czy znajdę się w pierwszej drużynie, pozostaje niewiadomą, ale nigdy nie mówię nigdy.

Komentarze (0)