Piotr Protasiewicz: Czuję się fatalnie

Fatalnie zaczął się wtorkowy wyjazdowy mecz Indianerny Kumla z Elit Vetlandą dla Piotra Protasiewicza. "PePe" już w swoim pierwszym starcie zanotował bardzo groźny upadek. Zawodnik wraca do Polski i na miejscu okaże się, czy doznał kontuzji.

- Czuję się fatalnie. W pierwszym biegu, nawet nie pamiętam, który to był zawodnik, wjechał mi w tylne koło. Przeleciałem przez kierownicę i upadłem tak, że pękł kask. Wszystko mnie boli, najgorzej kręgosłup i głowa. Palec u ręki rozcięty mam do kości. Nie jest chyba złamany, bo mogę nim ruszać. Jedziemy do Bydgoszczy, do szpitala na szczegółowe badania i konsultacje. Myślę, że jutro będę wiedział więcej o stanie swojego zdrowia - poinformował "PePe" na swojej stronie internetowej.

Komentarze (0)