Dla aktualnego wicemistrza Polski z Motorem Lublin zabrakło miejsca w składzie lubelskiej drużyny. Szybko stało się jasne, że Krzysztof Buczkowski musi szukać sobie nowego pracodawcy, na brak propozycji nie narzekał.
Finalnie zdecydował się na zejście z PGE Ekstraligi do eWinner 1. Ligi, wybierając ofertę Stelmet Falubazu Zielona Góra. W nowym zespole ma być czołową postacią i pomóc w szybkim powrocie zielonogórzan do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
- Falubaz był najbardziej zdeterminowany przy rozmowach kontraktowych - mówi Krzysztof Buczkowski w rozmowie z Falubaz.com. Do złożenia podpisu pod umową ze Stelmet Falubazem skusiła go jednak nie tylko zawziętość nowego szefostwa.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora
- Bardzo zainteresował mnie cel. Falubaz chce wrócić do PGE Ekstraligi, a to wiąże się również z moim powrotem do rozgrywek - przyznał Buczkowski, który z zielonogórzanami związał się dwuletnim kontraktem.
Bez wątpienia Buczkowski może być jedną z czołowych postaci nie tylko Stelmet Falubazu, ale i całej eWinner 1. Ligi. Na zapleczu PGE Ekstraligi będzie chciał się odbudować po średnim indywidualnie sezonie w Motorze Lublin.
- Chcę odzyskać spokój na torze, ustabilizować jazdę. Jestem doświadczonym zawodnikiem, wiem, co mam robić. Mój cel jest taki sam jak Stelmet Falubazu Zielona Góra. Chcemy awansować do PGE Ekstraligi i być tam w 2023 roku. Ale pierwsza liga nie będzie spacerkiem - uważa Buczkowski.
Zobacz też:
Żużel. Żyto komentuje transfery Falubazu. Jednego jest pewny
Żużel. Rewolucja w życiu nowego żużlowca Falubazu. Zmienił nie tylko klub